O powrocie lwa do Opola mówi się już od lat, ale zawsze brakowało pieniędzy na stworzenie odpowiedniego wybiegu. Dziś nie jest bowiem problemem pozyskanie takiego zwierzęcia z któregoś z zachodnich ogrodów, ale przygotowanie dla niego odpowiednich warunków.Teraz jesteśmy tego bardzo blisko. Prezydent zgodził się, aby ogród zoologiczny wspólnie z partnerskim ogrodem w czeskim Ołomuńcu przygotował projekt, który umożliwi staranie się o unijną dotację na budowę pawilonu i wybieg dla dużych kotów. Pomieściłby on nie tylko stadko lwów, ale również parę tygrysów syberyjskich.Zoo zaplanowało tzw. wybieg otwarty, czyli pozwalający na swobodne poruszanie się zwierząt, ale jednocześnie dobrze zabezpieczony szybami oraz wodą. Zajmie sporo miejsca w ogrodzie, a powstanie w pobliżu wybiegu dla wielbłądów.Zoo Opole - ceny, bilety, zwiedzanie - Pierwszy etap inwestycji, wart ponad 300 tysięcy złotych, jest już gotowy, teraz mamy szansę dokończyć budowę - podkreśla Lesław Sobieraj, dyrektor zoo w Opolu.Tę szansę stwarza unijny projekt zakładający, że Opole otrzyma pieniądze na dokończenie budowy miejsca dla lwów, a ogród zoologiczny w Ołomuńcu pozyska wsparcie na stworzenie u siebie wielkiego morskiego akwarium.- Współpracuje się nam bardzo dobrze, a widocznym efektem jest nasza nowa żyrafiarnia, która też powstała dzięki podobnemu projektowi - opowiada Lesław Sobieraj. - Co ważne, podczas przetargu na budowę żyrafiarni udało się sporo zaoszczędzić. Wówczas bałem się, jak będzie wyglądać budowa. Po czasie okazało się, że niepotrzebnie, a teraz dzięki oszczędnościom są pieniądze na tzw. wkład własny w projekcie unijnym.Plan zakłada, że w tym roku projekt zostanie złożony, a w przyszłym dowiemy się, czy uzyskał dofinansowanie. Koszty oceniane są na 4,5 miliona złotych, z czego 2,1 mln miałoby być unijną dotacją. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to lwy i tygrysy pojawiłyby się w Opolu w 2014 roku.- Na pewno czeka nas ostra konkurencja, bo zoo we Wrocławiu też będzie się starać o pieniądze na nową żyrafiarnię - przyznaje dyrektor Sobieraj. - Z drugiej strony, jeśli nie spróbujemy, to na lwy wciąż będziemy czekać. Trzeba próbować i wierzyć. Pamiętam, jak po raz pierwszy mówiliśmy o hodowli goryli, to niewiele osób brało to na poważnie...Dyrektor podkreśla, że lwy pośród zwierząt, o które dopytują się zwiedzający, od lat są na pierwszym miejscu. Tuż za nimi są słonie, ale na te sympatyczne zwierzęta będziemy musieli jeszcze długo poczekać.- Budowa słoniarni, a potem utrzymanie samych zwierząt to są gigantyczne koszty - nie ukrywa dyrektor zoo.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?