Zrzutka na rząd

Podwyższenie składki na zdrowie, na Gwarantowany Fundusz Świadczeń Pracowniczych, a wcześniej likwidacja dużej ulgi budowlanej i opodatkowanie oszczędności - to wszystko mocno uderzy, albo już uderzyło, nas po kieszeni. Rachunek jest prosty - im mniej w domowej kasie, tym coraz bardziej drastyczne oszczędzanie. Na jedzeniu, ubraniu, wyjściu do kina, itd.

Cierpliwość nauczycieli, górników, pielęgniarek powoli się kończy. - Można zaciskać pasa, ale są jakieś granice - twierdzą. - Na Śląsku ludzie przyzwyczajeni są do tego, że najpierw płacą za mieszkanie, prąd, gaz, a resztę dają na jedzenie. Ale naprawdę nie ma już na czym oszczędzać - mówią.

Co zafundował nam rząd?

- składka na ubezpieczenie zdrowotne ma być wyższa - z 7,75 proc. wzrośnie do 8 proc. Niby niewiele, ale przeliczając wszystko okaże się, że w ciągu roku na zdrowie każdy podatnik musi wysupłać kilkadziesiąt złotych więcej. Rząd tłumaczy, że sytuacja w służbie zdrowia jest tragiczna. Kasy chorych mają na tym zyskać miliard złotych, ale ile zyskają pacjenci?

- wyższa ma być składka na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Z 0,08 proc. wzrasta do 0,15 proc., ale nawet tak niewielkie kwoty mogą być problemem dla firm, które płacą taką składkę. Dzisiaj koszty pracy są już tak duże, że nikomu nie opłaca się tworzyć nowych miejsc pracy. Rośnie bezrobocie, jednak rząd cieszy się, że wyższa składka na Fundusz to dodatkowe 160 mln zł w budżecie.

- wprowadzenie opodatkowania odsetek od lokat bankowych. Każdy, kto ma lokatę w banku płaci, niestety już od prawie roku, podatek od oszczędności. Dzięki temu do kasy państwa wpadnie o około półtora miliarda złotych więcej.
4 zniesienie dużej ulgi budowlanej. Rząd skrupulatnie wyliczył, że dzięki temu budżet zyska dodatkowo aż 1 mld zł.

- w przyszłym roku ma wzrosnąć stawka akcyzy na paliwo i wyroby tytoniowe, zaś zamrożenie progów w podatku dochodowym od osób fizycznych w 2002 i 2003 roku ma dać kasie państwa kolejne 600 mln zł.
4 w zawieszeniu jest ciągle pomysł wicepremiera Marka Pola z Ministerstwa Infrastruktury o pobieraniu dodatkowej opłaty drogowej. Wpływy z zakupu winiet miałyby być przeznaczone na budowę dróg. Winiety miałyby zresztą zastąpić pobieranie opłat na autostradach, wyliczono, że przychody ze sprzedaży wyniosłyby do 1,5 mld złotych. Na razie nad projektem ustawy o budowie i eksploatacji dróg krajowych głowią się posłowie.