"Żyją dzięki naszej pamięci". Opolanie uczcili Żołnierzy Wyklętych [ZDJĘCIA]

Pani Krystyna, mieszkanka Opola, ma 92 lata. Jednak odkąd w stolicy naszego regionu zaczęto organizować uroczystości, które przypominają o działalności polskich żołnierzy podziemia antykomunistycznego, bierze w nich czynny udział wraz ze swoimi wnukami.

- Oficjalnie ten szczególny dzień obchodzony jest od 2011 roku. Jednak już wcześniej opolskie środowiska prawicowe zbierały się w rocznicę rozstrzelania członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia “Wolność i Niezawisłość”, by nie pozwolić na zatarcie pamięci o wielu odważnych ludziach, którzy po wojnie nie ustali w boju i stawiali opór najeźdźcy zza wschodniej granicy. Ja tę wiedzę chcę przekazywać dalej, najmłodszym członkom mojej rodziny. Niech oni niosą ją dalej - mówi nam pani Krystyna.

Opolance wtórował w swym przemówieniu Przemysław Zych, wiceprezydent miasta. - Żołnierze Wyklęci ginęli jako zdrajcy ojczyzny, bandyci. Często byli skazywani na podstawie tych samych przepisów, co hitlerowscy zbrodniarze. Próbowano wyprzeć ich z historii naszego kraju. Jednak oni wciąż żyją. Żyją, bo o nich pamiętamy. Musimy tę pamięć chronić i przekazywać młodym osobom, które za kilkadziesiąt lat będą głównymi strażnikami historii - usłyszeli zgromadzeni.

- Wychowanie w duchu patriotyzmu jest bardzo ważne i to od najmłodszych lat. Popatrzmy choćby na tak rozwinięte kraje, jak Japonia czy Stany Zjednoczone - tam dzieci z ręką na piersi dumnie śpiewają hymn państwowy, znają historię swoich ojczyzn. Cieszę się, że i u nas młodzi obywatele biorą udział w obchodach upamiętniających narodowych bohaterów - podsumowuje wojewoda opolski Adrian Czubak.

Przypomnijmy, Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych jako święto państwowe jest obchodzony od 2011 roku. O jego ustanowienie wnioskował między innymi pochodzący z Opola Patryk Jaki, obecny wiceminister sprawiedliwości.

Zobacz: Żołnierz wyklęty z Olesna awansowany na majora