Dyrekcja szkoły zgodziła się wcześniej nieodpłatnie udostępnić swoje sale na takie zajęcia.
- Na pierwsze zajęcia przyszło 55 kobiet z Ukrainy – opowiada Zdzisław Baran, inicjator nauczania. – Podzieliśmy je na pięć grup i poprowadziliśmy zajęcia trwające półtorej godziny. One tak bardzo łakną języka polskiego, że nie chciały nawet zrobić przerwy w zajęciach.
Żaden z zaangażowanych nauczycieli – emerytów nie jest rusycystą, mają inne specjalizacje. Mają jednak dobre chęci i doświadczenie dydaktyczne. Nie mają natomiast żadnych pomocy dydaktycznych czy podręczników, które bardzo by się przydały. Jedynym wsparciem jest tradycyjna tablica szkolna.
- To bardzo ciekawi ludzie, prawnicy, nauczyciele. Wspólne lekcje są dla nich okazją do wzajemnego poznania się i integracji – dodaje Zdzisław Baran. – Uczymy się podstawowych rzeczy, wymowy polskich słów, polskich liter, najważniejszych sformułowań. Ta wiedza im się przyda. Nasze języki są podobne, ale bardzo łatwo o pomyłkę. Młodzi radzą sobie za pomocą internetowych translatorów w telefonie, ale starsi mają z tym problem.
Kolejne zajęcia już są umówione. Grupa jest otwarta, tym bardziej że w gminie Głuchołazy mieszka ponad tysiąc uchodźców. Poszukiwani są także kolejni nauczyciele gotowi na taki wolontariat.
Do Polski przyjechało dotychczas 2,2 miliona uchodźców z Ukrainy. 700 tysięcy z nich to dzieci, które kontynuują naukę zdalną albo zapisują się do polskich szkół, gdzie mogą korzystać z dodatkowych lekcji języka polskiego. Nauczanie języka polskiego osób dorosłych na razie opiera się wyłącznie na wolontariacie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?