Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwardia Opole podejmuje w Stegu Arena wielkie Vive Kielce

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
W maju Gwardia sprawiła sensację pokonując w pierwszym meczu półfinału Vive.
W maju Gwardia sprawiła sensację pokonując w pierwszym meczu półfinału Vive. Mirosław Szozda
Ledwo w sobotę wieczorem Gwardia Opole wygrała swój drugi ligowy mecz u siebie, tak już dziś czeka je kolejne wyzwanie. I to znacznie poważniejsze.

Do Stegu Arena zawita bowiem hegemon polskich parkietów z Kielc. Wraz z przyjazdem PGE Vive możemy spodziewać się więc największych gwiazd łącznie z tymi światowego formatu w tej dyscyplinie sportu.

Już sam trener tego zespołu Tałant Dujszebajew jest przez wielu uważany za najwybitniejszego zawodnika w historii szczypiorniaka. Jako szkoleniowiec również zyskuje uznanie, wszak poza sześcioma mistrzostwami Polski i dwoma Hiszpanii ma także w dorobku trzy wygrane w Lidze Mistrzów, z czego w 2016 roku dokonał tego z ekipą z Ziemi Świętokrzyskiej.

A w składzie: jego synowie Alex i Daniel. Ponadto Igor Karacić, Krzysztof Lijewski, by wymienić rozegranie. Do tego skrzydłowi Blaż Janc i Angel Fernadez Perez, kołowy Julen Aginagalde czy bramkarz Andreas Wolf. O potędze kadry Vive może świadczyć to, że potrafiło sprowadzić Karacicia czyli świeżo upieczonego triumfatora Ligi Mistrzów z Vardaru Skopje!

Nic dziwnego też, że kielczanie sezon w Polsce zaczęli sezon świetnie od trzech zwycięstw, aczkolwiek nie zajmują pierwszego miejsca, bo jak na razie nieco wyżej wygrywa Orlen Wisła Płock i wyprzedzą ich o jeden „gol na plus”. Tak czy inaczej mecz w Opolu będzie meczem na szczycie gdyż nasz zespół jest aktualnie trzeci w stawce.

Warto pamiętać, iż oba zespoły ostatnio spotkały się w półfinale poprzedniego sezonu i choć w ostatecznym rozrachunku dwumeczu kielczanie wygrali zdecydowanie, o tyle w pierwszym spotkanie podopieczni Rafała Kuptela sprawili wręcz sensację zwyciężając 32-31.
- To zwycięstwo można nazwać cudem - mówił wówczas po meczu jeden z jego bohaterów Maciej Zarzycki, do którego długo nie mógł dotrzeć ów fakt. - Zwycięską akcję w ostatnich sekundach zapamiętam na całe życie.

Skalę sukcesu osiągniętego przez Gwardię najlepiej oddają liczby. Opolska drużyna przerwała bowiem Vive passę 103 ligowych zwycięstw z rzędu (ostatnia porażka w marcu 2016 roku z Wisłą Płock)! A jeżeli dodać do tego rozgrywki Pucharu Polski, kielecki zespół przegrał na krajowym podwórku pierwszy raz od 121 spotkań!

Żeby jeszcze bardziej zobrazować to wszystko to trzeba przypomnieć, iż obie ekipy w zeszłym sezonie spotkały się pięć razy. W trzech poprzedzających wygrany bój gwardziści zostali rozbici, bo w lidze dwukrotnie przegrali różnicą 10 trafień, a w ćwierćfinale Pucharu Polski okazali się gorsi aż o 16 bramek.

W rewanżu półfinału ulegli z kolei 28:37, choć mogli wyżej, bo do przerwy rywale zemścili się okrutnie szybko budując sobie ogromną przewagę...

Do tego był to zespół który wówczas szykował się do finałowego turnieju Ligi Mistrzów co zresztą jest celem tej ekipy w tym sezonie, poza oczywiście obroną tytułów krajowycych. Wszak kielczanie w ostatnich 11 latach tylko raz nie zdobyli mistrzostwa Polski, a było to w 2011 roku czyli mają na koncie właśnie osiem tytułów z rzędu. Jeszcze lepiej idzie im w krajowym pucharze, gdzie zdobywają trofeum co sezon od 2009 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gwardia Opole podejmuje w Stegu Arena wielkie Vive Kielce - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto