Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kandydat PiS na posła ma kłopoty

Maciej T. Nowak
Opolski komendant OHP Dariusz Medoliński twierdzi, że w sprawie remontu internatu ma czyste ręce
Opolski komendant OHP Dariusz Medoliński twierdzi, że w sprawie remontu internatu ma czyste ręce
Dariusz Medoliński od jesieni 2006 roku jest komendantem Ochotniczych Hufców Pracy. Został nim z namaszczenia PiS, teraz startuje do Sejmu z 10. miejsca na liście tej partii.

Dariusz Medoliński od jesieni 2006 roku jest komendantem Ochotniczych Hufców Pracy. Został nim z namaszczenia PiS, teraz startuje do Sejmu z 10. miejsca na liście tej partii. Wokół jego działalności w OHP pojawiły się poważne wątpliwości. Chodzi o remont ubikacji w internacie OHP w Namysłowie. Za odnowienie dwóch toalet zapłacono horrendalną kwotę 103 tys. zł.

Wysoki koszt remontu to nie jedyny problem. Drugi to niedopełnienie procedur. Przetarg ogłoszono jesienią ubiegłego roku. I na ogłoszeniu się skończyło. Nie ma śladu po komisji przetargowej, nie ma wymaganego przepisami kompletu dokumentów. Mimo to Medoliński zlecił remont firmie z Namysłowa.

Nieprawidłowości w postaci braku dokumentacji przetargowej potwierdził raport pokontrolny z Komendy Głównej OHP sprzed kilku miesięcy. Kontrolerzy zalecili powiadomienie prokuratury. I sprawa trafiła do prokuratury, ale dopiero wczoraj. Zawiadomienie złożył sam Medoliński. Wcześniej, jak ustaliliśmy, chcial, by pracownicy OHP po cichu poprawili przetargową dokumentację.

W opolskim światku politycznym Medoliński kojarzony jest z posłem Sławomirem Kłosowskim, PiS-owskim wiceministrem oświaty.

- To nie mój człowiek - twierdzi Kłosowski. - On wygrał konkurs na to stanowisko. A kandydaturę Medolińskiego zatwierdzał prezes partii w regionie poseł Walkiewicz.

Z posłem Mieczysławem Walkiewiczem nie udało nam się wczoraj skontaktować.

12 września 2006 roku w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Zamówień Publicznych ogłoszony został przetarg na remont budynku przy ul. Pułaskiego 3 w Namysłowie. Ze specyfikacji wynikało, że za 98 tys. zł mają być odnowione pokoje, korytarze i toalety w czterokondygnacyjnym obiekcie.

- I na tym przetarg się zakończył. Nie powstała nawet żadna komisja przetargowa - opowiada pracownik OHP pragnący zachować anonimowość. - Nigdy nie doszło też do unieważnienia przetargu.

Pracownicy opolskiej komendy OHP zdziwili się mocno, gdy kilka tygodni później pojawiła się umowa zawarta z firmą z Namysłowa, dotycząca właśnie remontu internatu. Podpisana przez wojewódzkiego komendanta OHP Dariusza Medolińskiego, dziś kandydata PiS do Sejmu.

- Umowa obejmowała już tylko odnowienie sanitariatów, ale kwota inwestycji pozostała ta sama - mówi B., nasza kolejna informatorka.

Inną wersję przedstawia Dariusz Medoliński.

- Pracuję w OHP od listopada ubiegłego roku i przetarg ogłaszał jeszcze poprzedni komendant - mówi. - Były dwa postępowania przetargowe, do których nie przystąpił żaden oferent. Później zgłosiła się firma z Namysłowa, którą wyłoniono w ramach postępowania z wolnej ręki.

Firma prace wykonała. Ostateczny koszt remontu toalety damskiej i męskiej przekroczył zaplanowaną na ten cel, i tak ogromną, kwotę. OHP zapłacił firmie w trzech ratach, ponad 103 tys. zł.

- To przekroczenie budżetowych ustaleń - mówi A.

Nie wszyscy mogli ocenić jakość remontu, bo zaraz po jego zakończeniu toalety zamknięto na klucz. Nikt z nich nie korzysta, bo w niewyremontowanych pokojach w internacie nikt nie mieszka. - Konieczny jest tam przecież kapitalny remont, który miał być wykonany. Sama ubikacja nie wystarczy - mówi pani B.

- Remont budynku będzie kontynuowany i jeszcze w tym roku będzie można z niego korzystać - tłumaczy Medoliński.

Sprawa nieprawidłowości przy zamówieniach publicznych w opolskim jest znana w Komendzie Głównej w Warszawie. Kontrolerzy już w maju wytknęli liczne błędy, których dopuścił się Medoliński w kierowanej przez siebie jednostce. M.in.: brak szeregu dokumentów takich jak kosztorysy czy dzienniki budowy czy płacenie faktur jeszcze przed odbiorem robót. Medolińskiemu wytknięto także brak należytej staranności przy zabezpieczeniu interesów opolskiego OHP.

Co ważne, Komenda Główna zaleciła nie tylko usunięcie braków, ale także zawiadomienie prokuratury. Jednak przez sześć miesięcy do niczego takiego nie doszło.

- Zawiadomienie złożyłem w prokuraturze w tym tygodniu, niezwłocznie po zakończeniu postępowania w jednostce - broni się Medoliński.

W doniesieniu pisze jednak tylko tyle, że są istotne braki w dokumentacji przetargowej. Nie wymienia potencjalnych winnych.

Artur Jończyk, szef opolskiej prokuratury rejonowej: - Zawiadomienie do nas wpłynęło. Sprawę przekazaliśmy do prowadzenia policji.

Po zakończeniu kontroli z centrali Medoliński nakazał swoim pracownikom wyczyszczenie dokumentacji. Pracownicy protestowali, bo nie chcieli tworzyć dokumentacji po kilku miesiącach od przetargu. Jeden z nich został za to zwolniony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto