Na ul. Kołłątaja w Opolu lecą gałęzie. W miniony czwartek nasz czytelnik spacerujący z 2,5-letnim wnukiem był świadkiem, jak podczas silniejszego podmuchu wiatru z drzew stojących naprzeciwko budynków nr 7-9 spadały grube i niebezpieczne gałęzie.
- Te drzewa na pewno są już martwe i zbutwiałe - mówi czytelnik. - Dlaczego miasto nie zrobi porządnego przeglądu drzew i nie powycina tych, które stanowią niebezpieczeństwo? Tylko dzięki temu, że osłoniłem ręką mojego wnuczka, dziecko nie zostało uderzone spadającym konarem.
Komu potrzebna taka wiata, pod którą nie można się schronić w czasie deszczu? - pytają pasażerowie opolskiego MZK, którzy chcieliby korzystać z nowej wiaty na przystanku w al. Przyjaźni tuż przy ul. Podmiejskiej.
Dokładnie po drugiej stronie ulicy, tuż przy krawężniku, jest tak nierówna jezdnia, że w czasie deszczu tworzyła się tam ogromna kałuża. - Kiedy wjedzie w nią samochód, to ochlapany jest nawet rozkład jazdy - opowiada czytelnik. - Nikt więc z pasażerów pod tą wiatą nie stoi, bo nie chce być mokry. Wszyscy czekają na autobus... za wiatą.
_________________________________________________________________________________________
Zobacz też: Polscy Flintstonowie mieszkają pod Opolem! [wideo]
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?