Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Latarnia wagabundy" świeci turystom już 30 lat. Klimatyczne schronisko obchodziło jubileusz [ZDJĘCIA, WIDEO]

Dorota Mękarska
Dorota Mękarska
Wideo
od 16 lat
Schronisku turystycznemu "Latarnia wagabundy" w Woli Michowej w gminie Komańcza „stuknęło” 30 lat. Takich miejsc jest w Bieszczadach coraz mniej, ale trzyma się ono mocno, choć nastąpiło w nim przekazanie pałeczki pokoleniowej.

"Latarnia Wagabundy" jest uważana za jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w Bieszczadach. Położona jest w Ciśniańsko-Wetlińskim Parku Krajobrazowym, u podnóża góry Krąglica, między Komańczą a Cisną. Tuż przy ośrodku płynie rzeka Osława.

W okolicy schroniska przebiegają trzy szlaki turystyczne. Jest ono położone 12 km od granicy polsko-słowackiej. W jego okolicy znajdują się znane atrakcje, takie jak Bieszczadzka Kolejka Leśna, Jeziorka Duszatyńskie, cerkwie w Komańczy, Zagórzu, Morochowie, opuszczona wieś Balnica oraz lokalne żubrowisko.

"Latarnia wagabundy" organizuje głośne imprezy, np. Maraton Golonki oraz koncerty bardów i zespołów regionalnych promujących tzw. „krainę łagodności'”. Można podczas nich usłyszeć także pieśni Leonarda Cohena, Bułata Okudżawy, Włodzimierza Wysockiego, Edwarda Stachury i Jaromira Nohavicy.

To miejsce w Woli Miochowej wybrał ponad 30 lat temu Wojciech Gosztyła, znany także pod ksywą "Kiju" .

– To nie był przypadek, że powstała "Latarnia Wagabundy", bo moje życie związane było z turystyką od dziecka – podkreśla nasz rozmówca.

Po roku 90. Bieszczady opustoszały. Zlikwidowano "pegeery" i tzw."„ozety", czyli oddziały zamknięte, w których przebywali skazani. To właśnie budynek po byłym „ozecie” został przez Wojtka przejęty i przystosowany pod potrzeby schroniska turystycznego.

– Byłem do tego mentalnie i mądrze przygotowanie. Nie było to dla mnie wielkim wysiłkiem, bo już wiedziałem, jak to robić dobrze – dodaje Wojciech Gosztyła. – Wtedy zaczęliśmy tworzyć piękną historię „Latarni wagabundy”. Wyróżniało nas to, spośród innych tego typu obiektów, że w 1993 roku uruchomiliśmy kotłownię i wszyscy mieli ciepło i wodę. To było wtedy najważniejsze wydarzenie.

Wojtkowi w jego drodze towarzyszyła żona Teresa. Czas biegł. Małżeństwo doczekało się trzech córek, które wychowały się w schronisku. Po kilkunastu latach pałeczkę przejęła jedna z córek, Malwina Ślusarczyk, ale ze względów własnościowych już w obiekcie po sąsiedzku. Klimat w "Latarni wagabundy" pozostał jednak taki sam i wciąż jest ona światłem dla wszystkich wędrowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: "Latarnia wagabundy" świeci turystom już 30 lat. Klimatyczne schronisko obchodziło jubileusz [ZDJĘCIA, WIDEO] - Nowiny

Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto