"Zamysł jest prosty: kiedy masz za dużo jedzenia - wkładasz je do lodówki, a gdy Ci go brakuje - sięgasz do niej" - piszą pomysłodawcy z opolskiego oddziału okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża (pomysł jest realizowany wspólnie z miastem). Podobne rozwiązania działają w różnych częściach Polski.
- Taka lodówka w centrum miasta to strzał w dziesiątkę - mówi Agnieszka Kwiecień z Opola. - Nieraz zdarzało się, że źle oceniłam swoje potrzeby i produkty traciły ważność, nim zdążyłam je zużyć. Teraz będzie alternatywa, bo zamiast je wyrzucić, gdy się przeterminują, będę mogła w porę zanieść je do lodówki, mając pewność, że komuś posłużą. W takim rozwiązaniu kapitalne jest to, że potrzebujący nie musi prosić o pomoc, bo wiele osób żyjących skromnie zwyczajnie wstydzi się swojej sytuacji. Tu można po prostu przyjść i - nikomu się nie tłumacząc - wziąć potrzebne produkty.
Urządzenie stanęło już przy punkcie socjalnym PCK przy ul. Sienkiewicza 2 w Opolu, ale na razie nie można włożyć do niego produktów. Otwarcie planowane jest na początek listopada. Bieżący nadzór nad lodówką będzie miał koordynator, który m.in. codziennie dokona pomiaru temperatury i przeglądu produktów żywnościowych, a także zadba o jej czystość.
Lodówka będzie działała przez całą dobę, 7 dni w tygodniu. Na razie do końca roku, ale - jeśli pomysł się przyjmie - urządzenie zostanie tu na kolejne miesiące. Szacunkowy koszt realizacji zadania (m.in. zakup urządzenia i eksploatacja w pierwszych dwóch miesiącach) to 10 tys. złotych.
Opolanie komentujący pomysł w sieci, liczą na to, że lodówka społeczna przyjmie się w stolicy regionu, a podobne urządzenia staną również w innych częściach miasta.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?