MKTG NaM - pasek na kartach artykułów
12 z 30
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Koleżanka zamordowała koleżankę. Z zazdrości...
fot. Witold Chojnacki/Archiwum

Najmroczniejsze zbrodnie, które wstrząsnęły opinią publiczną. Mordercy nie oszczędzali nawet dzieci i całych rodzin

Koleżanka zamordowała koleżankę. Z zazdrości
Gdy w poniedziałek, 2 grudnia 2001 r. na polach pomiędzy Raszową a Utratą robotnicy, którzy wykonywali tam prace melioracyjne, znaleźli ciało dziewczyny wyglądało, że trafili na ofiarę mordu z pobudek seksualnych. Leżała w skibie po pługu, półnaga, przysypana ziemią. 17-latka, znana w okolicy z urody, miała na sobie tylko cienką, granatową bluzkę, stanik i resztki rajstop. Kurtki i spodni, w których wyszła z domu w sobotę, nie znaleziono. Na pierwszy rzut oka trudno stwierdzić, że sprawa była upozorowana....
Na początku wiadomo było tyle, że w sobotę wieczorem, 1 grudnia, 17-letnia Małgorzata F. wybrała się na dyskotekę do Krośnicy. Pojechała tam ze swoim chłopakiem i ich kolegą. Do Raszowej wrócili koło 2 w nocy. Gosię odwiózł kolega. Jej chłopaka po drodze wysadzili w Spóroku. Małgorzata do domu jednak nie poszła. Razem z jedną z sióstr postanowiła przenocować u koleżanki. - Jeszcze o 6 rano gadałyśmy z siostrą Gosi. Spałyśmy razem, a Gosia w pokoju obok. Kiedy się obudziłyśmy koło 10, już jej nie było. Myślałyśmy, że poszła po papierosy - zeznawała dwa dni później 19-letnia wtedy Violetta W., dziewczyna u której spały siostry. Kilka godzin później nieobecność Gosi zaniepokoiła bliskich. Zaczęły się poszukiwania. Angażowała się w nie również Violetta W. Dzwoniła po znajomych, pytała, zaglądała tu i tam...
Śledztwo trwało ponad cztery lata. Do rozwiązania zagadki morderstwa Małgorzaty F. i zebrania twardych dowodów zaangażowano armię specjalistów - psychologów, psychiatrów, medyków, biegłych od badań fizykochemicznych, a nawet gleboznawców, którzy porównywali próbki ziemi z ciała denatki. Były psy tropiące i wariograf. Śledczy sprawdzali każdy detal - ślad lakieru samochodowego na ubraniu zamordowanej, zużytą chusteczkę higieniczną, a nawet to, czy zabezpieczone w dniu odnalezienia Gosi liście dębu przy jej ciele pochodzą z drzewa rosnącego przy domu Violetty W. Bo coraz więcej wskazywało na to, że mogła ona mieć ze zbrodnią coś wspólnego. Okazało się też, że próbki gleby z ciała denatki pochodzą z garażu Violetty W. W tym czasie trwały kolejne przesłuchania. Widać z nich było, że między Violettą a Małgorzatą doszło w wieczór poprzedzający zbrodnię do kłótni. No i że dziewczyny raczej się nie lubiły. Violetta była zazdrosna o urodę Małgorzaty, jej powodzenie wśród chłopaków.
Ostatecznie Violettę W. zatrzymano na początku 2005 r. Siła dowodów zgromadzonych przez prokuraturę i policję była taka, że kobieta przyznała się do zabójstwa. Upierała się jednak, że było nieumyślne. Na podstawie analiz stwierdzono, że Violetta W. najpierw udusiła Małgorzatę F. apaszką. Tamta nie miała siły się bronić, bo była pod wpływem alkoholu i silnych leków przeciwbólowych. Potem W. postanowiła pozbyć się zwłok. Przeciągnęła je do garażu. Po drodze zahaczyła w drzwiach o wystający gwóźdź, który zdarł zabitej spódnicę (Małgorzata ubrała ją chwilę przed śmiercią). Następnie morderczyni owinęła ofiarę kocem, wsiadła na skuter, przerzuciła ciało przez kolana i ciągnąc prawą stopą zmarłej po asfalcie wywiozła ją w pola. Około 5-6 rano wróciła do domu. Kurtkę zabitej, jej torebkę i buty oraz narzędzie zbrodni - apaszkę - spaliła. Na koniec położyła się do łóżka, w którym spała siostra Małgorzaty F. 23 grudnia 2005 roku Sąd Okręgowy w Opolu skazał Violettę W. na 12 lat wiezienia. 31 maja 2006 Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wyrok.

Zobacz również

Wisła czeka na ofertę z Włoch dla Krzyżanowskiego. Tej z Gdańska nie przyjmie

Wisła czeka na ofertę z Włoch dla Krzyżanowskiego. Tej z Gdańska nie przyjmie

Festiwal Pasibrzucha we Wrocławiu - koncerty gwiazd i mnóstwo jedzenia |DUŻO ZDJĘĆ

Festiwal Pasibrzucha we Wrocławiu - koncerty gwiazd i mnóstwo jedzenia |DUŻO ZDJĘĆ

Polecamy

Pyszny makaron z cukinią i borowikami. Włoski kucharz zrobił go przez przypadek

Pyszny makaron z cukinią i borowikami. Włoski kucharz zrobił go przez przypadek

Sernik na zimno z jagodami i galaretką. Najlepsze ciasto na rodzinne spotkania latem

Sernik na zimno z jagodami i galaretką. Najlepsze ciasto na rodzinne spotkania latem

W gminie Ozimek autobusy za złotówkę zostają. Na razie na pół roku

W gminie Ozimek autobusy za złotówkę zostają. Na razie na pół roku