- Na naszym placu mamy jakieś dwie huśtawki i metalową karuzelę, ale to wszystko jest w opłakanym stanie. Strach puścić dziecko do miejsca, gdzie są dziesiątki petów i kapsli oraz szkło. To wszystko wygląda tak, jakby w tym miejscu regularnie odbywały się zakrapiane imprezy i nikomu ze strony miasta to nie przeszkadza - alarmuje pani Joanna, prosząc Nową Trybunę Opolską o interwencję.
Grudzicki plac zabaw podlega pod Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Opolu. Przekazaliśmy tej instytucji otrzymane skargi. Po naszej interwencji urzędnicy obiecali, że zajmą się tą sprawą. - Sprzątanie, obsługa oraz konserwacja placów zabaw i siłowni zewnętrznych jest wykonywana przez dwie niezależne firmy. Państwa uwagi zostały przekazane odpowiedzialnym za porządek i stan sprzętu zleceniobiorcom. Liczymy na ich szybką reakcję - mówi Aleksandra Raś, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Opolu.
Czytelniczki odpowiedź Raś jednak nie przekonuje. - Tu nie chodzi o “konserwację” czy “wysprzątanie” terenu, a o całościową modernizację placu. Dzielnica się rozbudowuje, nowych mieszkańców przybywa - a wśród nich i małych dzieci - ale nie idzie za tym rozwój przestrzeni rekreacyjnych - słyszymy od pani Joanny.
- Na pewno będziemy patrzeć urzędnikom i robotnikom, jeśli się u nas w końcu zjawią, na ręce i rozliczać ich z obietnic oraz wykonanej pracy. Przykrym widokiem jest patrzenie w internecie na coraz to nowsze zdjęcia nowych placów, podczas, gdy nasze dzieci nie mają się gdzie bawić - podsumowuje czytelniczka.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?