Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ty palancie! Ty fusbalu!

Marek Szołtysek
Pokolenie moich dziadków, urodzonych na Śląsku pod koniec XIX wieku, nie widziało w fusbalu niczego ciekawego.
Pokolenie moich dziadków, urodzonych na Śląsku pod koniec XIX wieku, nie widziało w fusbalu niczego ciekawego.
3 maja 1920 roku mecz fusbalowy Naprzodu Lipiny z Polonią Bytom skończył się wynikiem 4:1. To były początki fusbalu na Śląsku, natomiast najpopularniejszy wśród Ślązoków był wtedy szlagbal, czyli piłka palantowa.

3 maja 1920 roku mecz fusbalowy Naprzodu Lipiny z Polonią Bytom skończył się wynikiem 4:1. To były początki fusbalu na Śląsku, natomiast najpopularniejszy wśród Ślązoków był wtedy szlagbal, czyli piłka palantowa.

Dzisiejsze dyscypliny sportowe pochodzą od starożytnych i średniowiecznych zabaw. Taki właśnie są początki współczesnego hokeja czy piłki nożnej. Jednak sport, rozumiany współcześnie jako zjawisko masowe, pojawił się w Europie i USA na przełomie XIX i XX wieku i to tylko w środowiskach miejskich.

Sportowa aktywność

Rozwinięty gospodarczo Śląsk przodował w tym czasie w rozwoju roztomajtych dyscyplin sportowych. Ślązacy bowiem - w odróżnieniu od rolników z innych polskich ziem - mieli po pracy w fabrykach czy kopalniach dość czasu na uprawianie swojego ulubionego sportu.

Jak grzyby po deszczy powstawały śląskie kluby sportowe. Najwięcej pojawiło się ich w okresie powstań śląskich i zaraz w pierwszych latach po przyłączeniu części Śląska do Polski. Kluby te przyjmowały nazwy typu "Zgoda", "Konkordia", "Naprzód", "Gwiazda", "Silesia", "Polonia", "Kościuszko", "Górnik", "Hutnik" itp.

Te sportowe działania wypływały z umiłowania do sportu, ale po części również ze społecznej aktywności Ślązoków. Podobną bowiem aktywność można było na Śląsku zauważyć wówczas również w innych dziedzinach. Masowo powstają wtedy chóry, teatry amatorskie, orkiestry dęte czy związki hodowców królików, gołębi czy ptaków egzotycznych.

Palant czyli szlagbal

Do najpopularniejszych gier sportowych wśród Ślązoków należał w tym okresie niewątpliwie palant, zwany też piłką palantową albo szlagbalem. Uczono zasad tej gry w szkole, grano w nią na podwórkach i na boiskach. Palant miał się pojawić na ziemiach polskich już około 1600 roku, jednak popularność zdobył dopiero w XIX wieku. Na Śląsku najpopularniejszy był w powiecie rybnickim, gdzie zresztą do dzisiaj gra się w palanta albo w jego współczesne odmiany - baseball i softball. Przykładowo w dzielnicy Rybnika Ligocka Kuźnia, jest odpowiednie boisko baseballowe i działa tam Klub Sportowy "Silesia" Rybnik.

Ów palant to gra w niewielki bal, czyli piłkę wielkości piłki tenisowej uderzaną specjalnym kijem, zwanym również palantem, bijakiem lub palestrą. Istnieje kilkadziesiąt zróżnicowanych zasad tej gry.

W grze uczestniczą dwie drużyny liczące od 10 do 15 zawodników każda. Czas gry to dwa razy po 20 minut z pięciominutową przerwą. Można również grać aż do zdobycia ustalonej przed grą liczby punktów. Boisko do gry w palanta jest prostokątem o wymiarach 25 metrów na 50 metrów. Kij palantowy, czyli bijak, ma kształt zwężającego się kija o długości 70 cm, o przekroju okrągłym, średnicy do 4,5 cm na jednym końcu i do 3 cm na drugim. Natomiast piłka palantowa ma masę przynajmniej 80 gramów i obwód około 21 cm. Jest ona twarda, obszyta skórą i wypełniona włosiem lub pakułami.

Warto też powiedzieć, że dla większości ludzi hasło palant nie kojarzy się z grą sportową, ale niestety z obraźliwym epitetem znaczącym tyle co - "głupek". Jednak pochodzenie nazwy gry "palant" wzięło się od włoskiego rzeczownika "palla", co znaczy "piłka".

Bal do bala niepodobny

Mój dziadek wychowany na grze w śląskiego palanta do końca życia nie potrafił zaakceptować popularyzującej się w połowie XX wieku piłki nożnej. Ten fusbal był dla niego straszenie prymitywną grą. Najgorsze jego zdaniem były rozmiary tego fusbalowego bala.

- To niy sztuka cylnąć w takiego wieligo bala - mawiał.

Raziły go też zbyt proste zasady gry w fusbal. Twierdził nawet: "Byłoby ciekawsze, jakby kożdy fusbaler mioł swoigo bala!" Chodziło mu o to, aby podczas meczu na boisku nie grano tylko w jedną piłkę, ale w 20 (!). Jak widać mój dziadek nie był zapalonym fusbalowym kibicem a jego pomysły mogłyby doprowadzić do niezłego bałaganu na boiskach. Chociaż trzeba powiedzieć, że i bez postulatów mojego dziadka, na naszych stadionach robi się ciekawie: kibice urozmaicają rozgrywki biciem się po mordach i walkami na noże, na płytę stadionów lecą butelki i petardy, a bramkarze strzelają bramki. Czy zatem na naszych oczach zmieniają się powoli zasady fusbala?

Dodatkowo męczy mnie też pytanie: Dlaczego to słowo "palant" jest synonimem głupka, a nie "fusbal". Mój dziadek byłby skiż tego fest nerwowy!

A co wy na to? Piszcie! [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto