Ogień na terenie „Działkowca Opolskiego” przy ulicy Sosnkowskiego zauważono w piątek rano. Strażacy błyskawicznie pojawili się na miejscu i najpierw ugasili altanę, a potem ją przeszukali, aby sprawdzić, czy ktoś był w środku. Na szczęście do tragedii nie doszło.
- W tym domku od dawna ktoś mieszkał – opowiadał nto właściciel sąsiedniej działki, który pojawił się w ogrodzie, aby sprawdzić, czy jego altana ocalała. - Mieszkanie w domkach jest u nas zakazane, ale mam wrażenie, że szczególnie zimą nielegalnych lokatorów przybywa. To osoby bezdomne, która wykorzystują fakt, że do niektórych altan zimą nikt nie dogląda.
Już po akcji strażaków okazało, że w spalonym domku używano pieca i prawdopodobnie to on spowodował pożar. Strażacy podkreślają, że wadliwa instalacja, czy też niewłaściwe użytkowanie urządzeń grzewczych są najczęstszymi przyczynami pożarów. Poza tym – co też podkreśla straż - altany nie są budynkami, gdzie można bezpieczne użytkować piece.
- Nie widzieliśmy, że tam jest piec, zresztą nie mamy prawa sprawdzać, co dana osoba ma w altanie – mówi Urszula Masiuk, prezes „Działkowca”. - Wiedzieliśmy natomiast, że ktoś pomieszkiwał tam za zgodą właściciela działki. To nie powinno mieć miejsca, ale niestety właściciel nie przejął się upomnieniem, które od nas otrzymał. W naszym ogrodzie jest ponad 600 działek, nie jesteśmy w stanie pilnować wszystkich. Możemy tylko apelować o rozsądek do właścicieli i przypominać, że działki nie są miejscem do mieszkania, ale do rekreacji.
Nikt w Opolu nie prowadzi statystyki, ile osób pomieszkuje na działkach. Jak przyznaje Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej, altany zajmują najczęściej bezdomni.
- Kiedy interweniujemy, to najczęściej słyszymy, że mają zgodę właściciela, ale rzadko kiedy to okazuje się prawdą – mówi Maślak.
Strażnicy apelują, aby nie bagatelizować nielegalnych lokatorów altan i zgłaszać takie przypadki straży miejskiej.a
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?