Modernizację dróg na terenie dzielnicy generalskiej w Opolu rozpoczęto w wakacje zeszłego roku. Wśród mieszkańców i ekologów spore emocje budziła kwestia tego, że przy okazji prac drogowych niszczone są drzewa. Ratusz chciał zrekompensować wycinkę, stawiając nowe drzewa w donicach.
Gdy tylko donice pojawiły się w dzielnicy, okazało się, że ich zakup był nieprzemyślany. Donice w znaczy sposób utrudniały poruszenie się po chodnikach w tej części miasta, ograniczały widoczność kierowców wyjeżdzających ze swoich podwórek oraz uniemożliwiały wykonywanie prac np. przy cięciu żywopłotu. Zdaniem mieszkańców, były także nieestetyczne.
Dzięki mobilizacji mieszkańców i zebraniu ponad setki podpisów pod petycją w tej sprawie, urząd miasta zdecydował o przeniesieniu donic w inne miejsce.
Donice miały zniknąć, ale nadal uprzykrzają życie mieszkańcom
- Myśleliśmy, że donice znikną i chodzenie po chodniku nie będzie problem. Minęło pół roku, a donice wciąż zagracają nam przestrzeń – skarży się mieszanka dzielnicy.
Na usunięcie donic przyjdzie mieszkańcom jeszcze trochę poczekać, ponieważ z ponad 60 donic do wywozu pozostało jeszcze 47. Już wiadomo, że 10 sztuk trafi przed PSP nr 20, 15 przed budynkiem MOPR w Opolu, a kolejne 6 na plac przed Solarisem.
- Łącznie 31 donic zostanie wywiezionych jeszcze w tym miesiącu – zapewnia Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza, dodając, że wcześniej część donic trafiło na teren przy centrum przesiadkowym Opole Wschodnie.
Nadal trwają ustalenia, w których miejscach betonowe donice sprawdzą się najlepiej, ponieważ miastu zależy na tym, aby były to lokalizacje, w których nie można byłoby zasadzić drzewa w tradycyjny sposób, tylko właśnie w donicy,
Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?