Bezdomny pies nadal wałęsa się po ulicy Kiliana w Opolu

Suczka w typie owczarka niemieckiego, o której pisaliśmy ponad miesiąc temu, nadal błąka się w okolicach ul. Kiliana w Opolu. - Skończyło się na zapewnieniach straży miejskiej, że ją złapią - opowiada jeden z mieszkańców. - Straż od czasu do czasu tylko tędy przejeżdża, a pies nadal żyje na ulicy.

Przeczytaj: W Opolu pies zamieszkał na ulicy, bo nie miał innego wyjścia

- Naprawdę podejmowaliśmy wiele prób złapania tego psa - przekonuje Henryk Smerd, kierownik oddziału straży miejskiej przy ul. Bytnara „Rudego”. - Ale on jest bardzo czujny i płochliwy.

Sukę próbowali też złapać pracownicy opolskiej fundacji Mali Bracia, ale z takim samym skutkiem jak straż miejska.
- O pomoc poprosiliśmy nawet zaprzyjaźnionego hycla - opowiada Katarzyna Szydłowska, wiceprezes fundacji. - Mamy doświadczenie, wiemy, jak postępować z psami, a jednak się nie udało. Suka jest coraz bardziej dzika i płochliwa.

Ale przede wszystkim nie jest głodna. Ma budę i zawsze pełne miski. - Próbowaliśmy zwabić ją nogą z kurczaka czy pięknie pachnącą makrelą - nie zrobiło to na niej wrażenia - opowiada pani Kasia. - Nasze psy w fundacji za takie smakołyki zrobiłyby wszystko.

Aby psa odłowić, trzeba go zwabić - najlepiej jedzeniem. Skusi się na nie tylko wtedy, gdy będzie głodny. I straż miejska, i fundacja Mali Bracia są skłonni połączyć siły, aby suczkę złapać i zabrać z ulicy. Jednak w tej sytuacji potrzebna jest współpraca z mieszkańcami.

Jeśli pies nie będzie karmiony chociaż przez dwa dni, to głodny da się zwabić do pułapki czy zje pokarm ze środkami nasennymi.

Wtedy bezpiecznie będzie można przetransportować go np. do schroniska. Trzeba to zrobić jak najszybciej, bo za chwilę sunia będzie miała cieczkę, a potem mogą urodzić się szczeniaki. Wtedy stanie się agresywna i złapanie jej będzie wyjątkowo trudne.