MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bóbr z opolskiej Młynówki! Naszej czytelniczce udało się sfotografować zwierzę

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
- Bóbr w środku miasta to niecodzienny widok. Obserwowanie go dało nam sporo frajdy - przyznaje czytelniczka, której udało się sfotografować zwierzę.
- Bóbr w środku miasta to niecodzienny widok. Obserwowanie go dało nam sporo frajdy - przyznaje czytelniczka, której udało się sfotografować zwierzę. archiwum prywatne
Bóbr w środowe (5.06) popołudnie wyszedł na brzeg Młynówki i skubał liście jednego z drzew. Obecność ludzi wydawała mu się wcale nie przeszkadzać.

- Zobaczyłam, że znad tafli wody wystaje głowa jakiegoś zwierzęcia. Ono płynęło od strony hotelu DeSilva w kierunku Mostu Groszowego, czyli tzw. zielonego mostku – relacjonuje pani Iza, które spędzała środowe (5.06) popołudnie z rodziną w tym rejonie Opola. – Pokazałam to mężowi i uznaliśmy, że to musi być szczur, bo żadne z nas nie spodziewało się bobra w centrum miasta. Na brzegu mężczyzna łowił ryby, po bulwarze kręcili się ludzie, a bobry to raczej płochliwe zwierzęta.

Bóbr na brzegu opolskiej Młynówki

Ku zdumieniu opolan osobnik wyszedł z Młynówki na brzeg i przysiadł przy jednym z drzew. Wtedy nie było już wątpliwości, że to bóbr.

– W pewnym momencie usiadł na tylnych łapkach i zaczął wyciągać przednie w kierunku gałązek rosnącego drzewa. Chwytał je śmiesznie i zjadał liście. Wtedy udało mi się podejść do niego na tyle blisko, że mogłam zrobić zdjęcia – opowiada nasza czytelniczka.

Bóbr po kolacji wskoczył z powrotem do Młynówki i popłynął w stronę żółtego mostu. Pani Iza o swoim niecodziennym spotkaniu opowiedziała bliskim.

– Gdyby nie zdjęcia i nagranie nikt by mi nie uwierzył – śmieje się. – Gdy powiedziałam mojemu tacie, że w środku Opola widziałam bobra, zaczął przekonywać mnie, że to musiał być duży szczur, bo one czasami faktycznie potrafią być imponujących rozmiarów. Największą radochę z tego spotkania miały dzieci. My zresztą też nigdy nie widzieliśmy bobra w naturze.

Bobry na Opolszczyźnie. Ile ich jest?

Tymczasem w opolskich lasach jest ich sporo, ale faktycznie trzeba mieć szczęście, by je zobaczyć.

– Bóbr jest pod ochroną, natomiast jego populacja po II wojnie światowej rozrosła się do tego stopnia, że niektóre opolskie gminy otrzymały zgodę na odstrzał, ponieważ zwierzęta budując tamy doprowadzały do zalewania pół, a przez to niszczenia upraw. Tak było m.in. w gminie Ozimek – mówi Jacek Boczar z Nadleśnictwa Opole. – Bobry są mistrzami w zatrzymywaniu wody w ekosystemie, dlatego w lesie często są one naszym sprzymierzeńcem. Kiedy pojawiają się w środku miasta trzeba pilnować, by nie narozrabiały i czasami po nich posprzątać. Na pewno warto na bieżąco monitorować drzewa wzdłuż kanału, aby takie nadgryzione drzewo nie przewróciło się na spacerowiczów.

Jak wyjaśnia leśnik, bobry podgryzają drzewa m.in. dlatego, że na bieżąco muszą ścierać zęby. Ale nie tylko.

– Pod Wrocławiem zaobserwowałem, jak ścięły sporą osikę po to, by skubać jej liście – wspomina Jacek Boczar, który przyznaje, że jemu również zdarzyło się spotkać ten gatunek nad Młynówką.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO-EURO ODC-3 PRZED MECZEM POLSKA - AUSTRIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bóbr z opolskiej Młynówki! Naszej czytelniczce udało się sfotografować zwierzę - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto