Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karuzela z trenerami: Jan Urban, Jurij Szatałow. Kto jeszcze?

Michał Mikina
W weekend doszło do czwartej i piątej zmiany na stanowiskach trenerów drużyn występujących w Ekstraklasie. Do pracy wrócił Jan Urban, który zastąpił w Polonii Bytom Jurija Szatałowa. Białorusin z kolei zdecydował się przejść do Cracovii.

Wszystko zaczęło się w Krakowie. Po kompromitującym występie Wisły w eliminacjach do Ligi Europejskiej z pracą pożegnał się szkoleniowiec "Białej Gwiazdy", Henryk Kasperczak. Bogusław Cupiał, który najwyraźniej z tkliwością zaczął wspominać pracę pod Wawelem Dana Petrescu, zdecydował się zatrudnić innego obcokrajowca, Holendra Roberta Maaskanta. Kilka tygodni później cierpliwość stracił głównodowodzący Polonii Warszawa, Janusz Wojciechowski, podrażniony tym, że jego drużyna nie wygrywa zawsze i wszędzie. Jose Mari Bakero podsiadł na ławce trenerskiej dotychczasowy dyrektor ds. sportowych w klubie na Konwiktorskiej, czyli Paweł Janas.

Przedostatnie miejsce w ligowej tabeli nie zaspokajało także ambicji właścicieli Ślaska Wrocław, którzy pożegnali Ryszarda Tarasiewicza, by postawić na bardziej wytrawnego gracza, Oresta Lenczyka. W końcu także Janusz Filipiak musiał spojrzeć prawdzie w oczy i dostrzec, że prowadzona przez Rafała Ulatowskiego Cracovia po zaledwie 10. kolejkach stała się murowanych kandydatem do spadku z Ekstraklasy. Prowadzenie drużyny z Kałuży objął Jurij Szatałow a zwolnione przez niego miejsce w Polonii Bytom zajął były trener Legii Warszawa, Jan Urban. Co można powiedzieć o powyższych decyzjach? Oczywiste, trafione lub niezrozumiałe...

"Holenderska Wisła"

Henryk Kasperczak nie doczekał rozpoczęcia ligowych rozgrywek i po dwóch porażkach prowadzonej przez niego Wisły z Karabachem Agdam, podał się do dymisji. Jego miejsce zajął Tomasz Kulawik jednak nikt nie miał wątpliwości, że legenda "Białej Gwiazdy" będzie pełniła tę funkcję jedynie tymczasowo. Wisła pod wodzą Kulawika rozegrała trzy mecze, odniosła w nich zwycięstwa z Arką u siebie i Widzewem na wyjeździe oraz przegrała z Ruchem w Chorzowie. Po meczu w Łodzi, stery w drużynie wicemistrzów Polski przejął Robert Maaskant, były szkoleniowiec NAC Breda. Wybór Bogusława Cupiała wprowadził wielu obserwatorów w osłupienie, wszak Holender większych sukcesów jako trener nie odniósł. Niemniej kibice Wisły dali Maaskantowi kredyt zaufania a ten odpłacił im wymęczonym ale jednak zwycięstwem nad Polonią Bytom.

Nowy trener miał tchnąć w drużynę nowego, ożywczego ducha, wyzwolić w piłkarzach sportową złość i przede wszystkim ambicję. Jednak wyniki jakie "Biała Gwiazda" do tej pory osiągnęła pod wodzą trenera z zagranicy nie budzą zachwytu. "Holenderska Wisła" wygrała tyle samo spotkań co "Wisła Kulawika", okraszając swój dorobek trzema remisami. W postawie wicemistrzów Polski również nie łatwo dopatrzeć się jakiejś wyjątkowej zawziętości. Można więc odnieść wrażenie, że zmiana trenera na Reymonta była niepotrzebna. Wpływ na słabszą grę Wisły w tym sezonie mają bez wątpienia także niewypały transferowe w osobach Macieja Żurawskiego i Nourdina Boukhariego jednak nawet przyjmując to jako okoliczność łagodzącą ocenę pracy nowego szkoleniowca, to 8. miejsce w lidze po 11. kolejkach nie jest osiągnięciem na miarę oczekiwań kibiców pod Wawelem (przynajmniej części z nich).

Janusz "płacę więc żądam" Wojciechowski

O ile zmiana szkoleniowca w Wiśle była do przewidzenia, o tyle roszady w Polonii Warszawa nie przez wszystkich były rozumiane. Jose Mari Bakero i prowadzona przez niego drużyna sezon rozpoczęli wyśmienicie, wygrywając pewnie w Zabrzu i roznosząc w drobny pył Legię w derbach stolicy. Problemy rozpoczęły się w 3. kolejce, kiedy Polonia do przerwy przegrywała na Konwiktorskiej z Zagłębiem Lubin. Właściciel "Czarnych Koszul" miał wejść w przerwie tego meczu do szatni drużyny i w bardzo ostrym tonie podsumować jej grę, rozpoczynając swoją przemowę od słów "nie po to tyle Wam płacę żebyście...".

Polonia tamto spotkanie jeszcze wygrała, ale wprowadzona przez Janusza Wojciechowskiego atmosfera terroru bardzo niekorzystnie odbiła się na późniejszej formie zespołu, który kolejno zremisował w Łodzi i doznał upokarzającej porażki u siebie z Koroną. Jasne stało się więc, że budzący w Wojciechowskim niemalże odrazę Bakero, będzie musiał szukać sobie nowej pracy. Hiszpana zastąpił Paweł Janas, który od początku sezonu jako dyrektor ds. sportowych wyczekiwał na każde potknięcie Bakero. Jaki jest efekt tej zamiany? Polonia w pięciu następnych meczach wygrała tylko raz i to z Cracovią, trzykrotnie remisowała a w ostatniej kolejce zespół prowadzony przez Janasa przegrał w Białymstoku z Jagiellonią.

Na antypodach polityki gniewu prowadzonej przez Wojciechowskiego, leży strategia przyjęta u lokalnego rywala. Maciej Skorża po klęsce Legii w meczu z Lechią, zwalniany był chyba przez wszystkich ludzi, którzy chociaż raz w tygodniu obejrzeli wiadomości sportowe w telewizji. Trenerowi dano jednak pracować dalej, co pozwoliło najbardziej krytykowanemu do niedawna zespołowi w Polsce na odniesienie trzech kolejnych zwycięstw w lidze i awansowanie na 4. pozycję w tabeli. Dla porównania, Polonia jest aktualnie 7.

Misja Lenczyka

Wyniki z pewnością nie broniły trenera Ślaska, Ryszarda Tarasiewicza. Drużyna z Oporowskiej może i nie grała źle, w kilku meczach ewidentnie nie sprzyjało jej szczęście jednak zajmowanie przedostatniego miejsca w tabeli po 7 kolejkach, musiało skończyć się zmianą na ławce trenerskiej. Rozbity psychicznie zespół objął nestor polskich szkoleniowców, Orest Lenczyk. Pod jego wodzą Śląsk jeszcze nie przegrał a w ostatniej kolejce, po raz pierwszy wygrał przed własną publicznością w prestiżowych derbach z Zagłębiem Lubin. Wygrana ta pozwoliła podopiecznym Lenczyka na chwilowe wydobycie się ze strefy spadkowej, do której jednak, po zwycięstwie Lecha na Wisłą, musieli powrócić. Niemniej Śląsk zmniejszył dystans do wyprzedających go zespołów dlatego jego kibice mogą mieć nadzieję na szczęśliwe zakończenie sezonu, chociaż cele jakie właściciele klubu z Oporowskiej postawili przed drużyną były o wiele bardziej ambitne niż zapewnienie sobie ligowego bytu.

Urban za Szatałowa, Szatałow za Ulatowskiego

[plik 1 lewa]W końcu czas powiedzieć dwa słowa na temat ostatnich decyzji odpowiednio w Polonii Bytom i Cracovii. Do pracy wrócił Jan Urban i w swoim debiucie wygrał z prowadzoną przez siebie drużyną w Krakowie. Jurij Szatałow w meczu Cracovii z Polonią jeszcze nie był oficjalnie trenerem "Pasów", dlatego sobotnia porażka nie obciąża jego konta. W Bytomiu z pewnością nie rezygnowaliby z utalentowanego szkoleniowca jednak jeśli do gry wkracza Janusz Filipiak, to niewielu z Polsce ma taką siłę przebicia aby powiedzieć "nie". Cel postawiony przed Szatałowem jest jasny - utrzymać Cracovię w lidze. Jeśli mu się uda, to Białorusin będzie chyba głównym kandydatem to objęcia naszej reprezentacji narodowej po ewentualnej dymisji Franciszka Smudy.

Kilku dziennikarzy zapowiedziało także zmianę trenera w Poznaniu jednak po pewnym i wysokim zwycięstwie Lecha nad Wisłą Kraków, pozycja Jacka Zielińskiego w klubie z Wielkopolski bardzo się wzmocniła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto