MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kulisy festiwalu w Opolu. Nie zawsze wszystko szło zgodnie z planem. Artyści śpiewali z papierosem lub zmieniali słowa piosenki

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Mimo że czasy się zmieniają, jedno pozostaje niezmienne - Opole jest miejscem, gdzie historia polskiej muzyki pisze się na nowo z każdą kolejną edycją
Mimo że czasy się zmieniają, jedno pozostaje niezmienne - Opole jest miejscem, gdzie historia polskiej muzyki pisze się na nowo z każdą kolejną edycją Narodowe Archiwum Cyfrowe
W tym roku rozpoczyna się już 61. edycja Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. TVP organizuje tę imprezę z niezwykłą precyzją, dbając o każdy szczegół i trzymając się ściśle ustalonego harmonogramu. W trakcie koncertów nie ma miejsca na odstępstwa. Jednak nie zawsze tak było. Przypominamy najciekawsze momenty z historii festiwalu.

Pierwszy festiwal odbył się w 1963 roku, mimo iż budowa amfiteatru, który miał gościć publiczność, była opóźniona. Dzięki determinacji burmistrza Karola Musioła, który osobiście nadzorował prace od wczesnych godzin porannych, udało się ukończyć scenę na czas. Festiwal szybko zyskał renomę jako jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych w Polsce.

W historii festiwalu nie brakuje barwnych anegdot

W 1985 roku Muniek Staszczyk i zespół T. Love wystąpili na scenie w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, a lider grupy miał na sobie kontrowersyjną koszulkę z napisem „T. Love to ch***”, co wywołało skandal. Mimo przewidywań o rychłym końcu kariery, incydent ten nie zaszkodził zespołowi.

W tym samym roku Maryla Rodowicz postawiła cenzurze ultimatum, domagając się zgody na wykonanie piosenki „Niech żyje bal". Udało jej się wywalczyć prawo do jej zaśpiewania, mimo pierwotnego zakazu.

Jednym z najbardziej komentowanych wydarzeń była również interpretacja piosenki „Ja dla pana czasu nie mam" przez Hannę Banaszak, która wywołała plotki o jej rzekomym romansie z premierem Mieczysławem Rakowskim. Przypadkowa obecność premiera na koncercie tylko podsyciła te spekulacje, choć w rzeczywistości Banaszak była związana z innym mężczyzną o nazwisku Rakowski.

W 1981 roku Krystyna Prońko zaśpiewała „Psalm stojących w kolejce" w mrocznej scenografii, co było dużym zaskoczeniem, zważywszy na sytuację polityczną w Polsce. Piosenka zdobyła Nagrodę Dziennikarzy, a festiwal w tym roku odbywał się w radosnej atmosferze, mimo iż kilka miesięcy później wprowadzono stan wojenny, przez co festiwal w 1982 roku został odwołany.

Z kolei w 1995 roku Marcin Świetlicki i jego zespół Świetliki postanowili zrobić „psikus" reżyserowi festiwalu. Na próbie Świetlicki zapalił papierosa, za co otrzymał reprymendę i groźbę wykluczenia z koncertu. Mimo to podczas koncertu ponownie zapalił papierosa. Po występie reżyser zapewniał dziennikarzy, że kamery telewizyjne nie uchwyciły artysty z odpalonym papierosem.

Czasy współczesne również obfitowały w kontrowersje na festiwalu

Jeden z nich odbył się podczas 55. KFPP, podczas którego Edyta Górniak spoliczkowała przy ściance dla fotoreporterów Donatana za to, że ten.. złapał artystkę za dolną część pleców.

Innym pamiętnym momentem był występ Kuby Sienkiewicza z Elektrycznych Gitar, który podczas festiwalu w 2016 roku dodał do tekstu piosenki „Kiler"” nową zwrotkę, kpiącą z „dobrej zmiany” PiS-u. Oczywiście podczas prób, zespół zaśpiewał oryginał utwór.

Kolejnym znaczącym wydarzeniem była sytuacja z 2017 roku, kiedy to festiwal znalazł się w centrum uwagi z powodu masowego bojkotu artystów. W odpowiedzi na ingerencję polityczną w skład uczestników, wielu z nich zdecydowało się na rezygnację z udziału. Ta sytuacja doprowadziła do poważnego kryzysu wizerunkowego festiwalu, zmuszając organizatorów do przeniesienia imprezy na wrzesień.

W „Pająku" jadło się i piło od rana do późnej nocy

Festiwal w Opolu to także spotkania i bankiety, które były nieodłączną częścią wydarzenia. Wiele z tych niezapomnianych imprez odbywało się w nieistniejącej już restauracji „Pod Pająkiem”, czyli w kamienicy zbiegu ulic Osmańczyka, Książąt Opolskich i Rynku. Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu przypomina słowa satyryka i konferansjera Andrzeja Poniedzielskiego, że „czasem bywały to noce, które trwały od piątku do niedzieli”.

O kultowej restauracji opowiedzieli Muzeum także inni artyści.

- W „Pająku” siedziało się już od 9 rano, potem szło się na próby, a potem znowu „Pająk” – wspominał kompozytor Zygmunt Konieczny.

- Myśmy się świetnie wtedy bawili, wszyscy się ze sobą ściskali w tym „Pająku”. Niebiesko-Czarni z Różowo-Niebieskimi i jedna orkiestra z drugą, wódka lała się strumieniami, po każdym koncercie była balanga do rana” – podkreślał Zbigniew Wodecki.

- Wieczorami w klubie festiwalowym śpiewaliśmy, graliśmy, piliśmy wino. Było cudownie! – zachwycała się natomiast w jednym z wywiadów Hanna Banaszak.

Współczesny festiwal w Opolu to już nie to samo, ale...

Teraz całej tej festiwalowej otoczki już nie ma – mówi z sentymentem Krystyna Prońko, która po raz pierwszy na festiwalu w Opolu wystąpiła w 1973 roku.

- Dziś jeśli chodzi o samych uczestników festiwalu, to zrobił się on bardziej zatomizowany. Przyjeżdżamy na jeden dzień i odjeżdżamy, a w PRL-u było to wszystko inaczej zorganizowane. Inne były w ogóle warunki organizacyjne! Było przecież zdecydowanie mniej hoteli. Właściwie cały hotel – dzisiaj to jest Mercure – był zarezerwowany wyłącznie dla gości festiwalowych. Tam się odbywały po koncertach bardzo przyjemne spotkania: grano, śpiewano, pito, jedzono do białego rana… Taki artystyczny kocioł się robił. Trwało to, dopóki festiwal nie zmienił swojej formy na festiwal typu disco polo czy później - na festiwal telewizyjny – tłumaczyła w wywiadzie dla i.pl Krystyna Prońko.

Wspomnienia o niezapomnianych występach, anegdoty i kontrowersje są nieodłączną częścią historii festiwalu, tworząc jego niepowtarzalny klimat. Mimo że czasy się zmieniają, jedno pozostaje niezmienne - Opole jest miejscem, gdzie historia polskiej muzyki pisze się na nowo z każdą kolejną edycją.

Portale NaszeMiasto.pl, ShowNews.pl i NTO.pl są patronem medialnym 61.Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kulisy festiwalu w Opolu. Nie zawsze wszystko szło zgodnie z planem. Artyści śpiewali z papierosem lub zmieniali słowa piosenki - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto