Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powrót do Hitlersee

Marek Ostrowski
Przez dwa lata na pomniku w centrum Szczedrzyka widniała nazwa wioski z czasów III Rzeszy - Hitlersee. Widzieli ją mieszkańcy, musieli zauważyć turyści wypoczywający nad Jeziorem Turawskim. I nikt nie zareagował.

Przez dwa lata na pomniku w centrum Szczedrzyka widniała nazwa wioski z czasów III Rzeszy - Hitlersee. Widzieli ją mieszkańcy, musieli zauważyć turyści wypoczywający nad Jeziorem Turawskim. I nikt nie zareagował. Władze gminy Ozimek, współrządzonej przez Mniejszość Niemiecką, zacementowały napis dopiero po intwerwencji mediów. Burmistrz Andrzej Sobczak i przewodnicząca gminnych struktur Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim (DFK) Helga Baron przysięgali, że wcześniej nic o napisie nie wiedzieli.

Nazwę Hitlersee wymyślił w 1934 roku miejscowy działacz NSDAP, który chciał w ten sposób oddać hołd wodzowi III Rzeszy a zarazem zatrzeć pamięć o licznej grupie mieszkańców Sczedrzika (tak wieś nazywała się od niepamiętnych czasów), którzy wzięli udział w powstaniach śląskich. W tym samym roku przed kościołem św. Mikołaja wzniesiono monument w hołdzie żołnierzom poległym w I wojnie. Z boku wykuto ich nazwiska, a na cokole umieszczono niemieckojęzyczny napis "Z miłością i wdzięcznością mieszkańcy wsi Hitlersee". Po wkroczeniu wojsk radzieckich pomnik ocalał tylko dzięki temu, że jeden z mieszkańców zagipsował napisy i przekonał Rosjan, że jest to monument o charakterze religijnym.

W 1991 roku pomnik został odrestaurowany przez Mniejszość Niemiecką. Podobnie jak w innych opolskich wioskach zrobiono to bez zgody Rady Miasta Ozimka (zgodnie z prawem samorządy muszą zatwierdzać wszelkie upamiętnienia).
Legalizacja pomnika trwała do 1993 roku. Uzgodniony projekt zakładał, że na cokole pojawią się tablice z ofiarami z czasów II wojny. Odkuto też napis z 1934 roku, oczywiście bez słowa Hitlersee. Zamiast niego swój podpis wykuło "DFK Szczedrzik".

Tak miało zostać, ale przed dwoma laty ktoś zdecydował się na odkucie hitlerowskiej (nomen omen) nazwy wioski. Sołtys Georg Panitz opowiada, że stało się to przy okazji kolejnego święta Mniejszości, w ramach czyszczenia pomnika. Ludzie we wsi mówią wprost, że zrobił to pewien działacz DFK, choć - ze zrozumiałych względów - nie chcą podać jego nazwiska.

Nowy napis był podwójnie nielegalny. Po pierwsze
- wprowadzono go bez stosownej zgody władz gminy i konsultacji z komisją zajmującą się zatwierdzaniem projektów upamiętnień. Był to więc rodzaj budowlanej samowoli. Po drugie - niedopuszczalna jest sama nazwa Hitlersee, która została wymyślona dla uczczenia Adolfa Hitlera. Jej odtworzenie jest więc rodzajem symbolicznej pochwały III Rzeszy, a gloryfikowanie nazizmu jest w Polsce czynem zabronionym.

Tyle fakty. Można by powiedzieć, że skoro skandaliczny napis został usunięty, to nie ma problemu. Sprawa jest jednak bardziej skomplikowana. W Sejmie trwają prace nad ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych. Liga Polskich Rodzin oraz Prawo i Sprawiedliwość, które występują przeciw nowym przywilejom dla mniejszości, otrzymały właśnie do ręki poważny argument. Teraz będą mogły mówić, że zgoda na podwójne nazwy miejscowości doprowadzi do tego, że na Śląsku pojawią się nazwy chwalące III Rzeszę. Casus Hitlersee to tylko incydent, wybryk jakiegoś nierozgarniętego działacza Mniejszości, ale w świat pójdzie wieść, że na Opolszczyźnie nawiązania do hitleryzmu nikomu nie przeszkadzają.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto