Dyżurny straży miejskiej w Opolu odbiera każdego dnia kilkadziesiąt telefonów od zrozpaczonych kierowców, którzy nie potrafią odpalić samochodu.
- Takie sygnały napływają do nas ze wszystkich części miasta i nie ma tu znaczenia pora dnia - mówi Krzysztof Maślak, zastępca komendanta straży miejskiej.
Sygnałów jest tak dużo, że czasem na przyjazd strażników trzeba czekać ponad godzinę.
- To dlatego, że mamy do dyspozycji cztery, a w nocy dwa zmotoryzowane patrole. Poza tym tak drastycznie spadły w ostatnim czasie temperatury, że mamy także inne, ważniejsze obowiązki. Ten podstawowy to dbanie o opolskich bezdomnych. W tym roku nikt jeszcze nie zamarzł i zrobimy wszystko, by tak zostało - mówi Maślak.
Strażnicy całą dobę, a szczególnie w nocy odwiedzają miejsca, w których te osoby przebywają. - Na bieżąco dowozimy im podarowane przez PCK oraz Caritas koce i ciepłą herbatę. Niestety zazwyczaj mało który bezdomny pozwala się odwieźć do noclegowni - zwraca uwagę komendant.
Strażnicy zajmują się także interwencjami w sprawie śliskich chodników czy dróg.
- Kontaktujemy się z zarządcami i to zazwyczaj wystarczy - mówi Maślak i przypomina: Nie wycofujemy się z pomocy kierowcom, ale apelujemy o cierpliwość.
O pomoc strażników można prosić telefonując pod numer: 77 402 51 00.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?