Wczoraj kędzierzynianie wzięli rewanż za poniedziałkową porażkę. Trener Roberto Santilli nie zmienił wyjściowej szóstki. Zresztą już od pewnego czasu ma "żelazny" skład i tylko kiedy drużynie "nie idzie" daje szansę zmiennikom. Jastrzębianie szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę i utrzymali ją do końca, choć pod koniec gospodarze odrobili cztery punkty. Dobrą serię ZAKSY przerwał skutecznym atakiem Igor Yudin, a seta zakończył skutecznym atakiem Paweł Abramow.
O drugim secie goście pewnie chcieliby zapomnieć jak najszybciej. Za szybko chyba poczuli się pewni zwycięstwa i zostali za to skarceni. Gospodarze prowadzili 10:2 i nie dali sobie już wydrzeć zwycięstwa. Wydawało się, że taki zimny prysznic podziała mobilizująco na górników, zwłaszcza, że po ostrej reprymendzie trenera Santilliego wzięli się solidnie do pracy. Odrobili stratę jaką mieli na początku trzeciego seta i grając dobrze w obronie ponownie objęli prowadzenie. Gra toczyła się dalej, zespół z Kędzierzyna nie zamierzał się łatwo poddać i doprowadził do tie breaka, a w nim lepsi okazali się gospodarze. Początkowo gra jednak była wyrównana, w końcówce wróciły stare grzechy gości - proste błędy w zagrywce i przyjęciu. Ostatecznie lepsi okazują się gospodarze wygrywając całe spotkanie 3:2.
O miejsca 1-4
ZAKSA Kędzierzyn - Jastrzębski Węgiel 3:2 (23:25, 25:17, 20:25, 25:18, 15:13)
Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 1:1.
ZAKSA Masny, Jarosz, Sammelvuo, Gladyr, Kaźimierczak, Ruciak, Mierzejewski (libero) oraz Szczerbaniuk Pilarz, Martin
Jastrzębski Węgiel Łomacz, Nowik, Abramow, Yudin, Czarnowski, Hardy, Rusek (libero) oraz Master, Azenha, Pęcherz, Master, Szczygieł
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?