Przed miesiącem sprzeciw wobec przygotowywanej inwestycji uchwaliła rada miejska w Otmuchowie. Lokalny samorząd nie jest formalnie stroną w postepowaniu transgranicznym, ale lokalne władze chciały wystąpić w obronie mieszkańców, poważnie obawiających się hałasu, zanieczyszczeń powietrza czy obniżenia poziomu wód podziemnych.
- Mamy nadzieję, że tak kontrowersyjna inwestycja nie przekreśli marzeń o spokoju tysięcy mieszkańców – czytamy w uchwale władz gminy, przyjętej jednogłośnie. Stanowisko trafiło między innymi do polskiego Ministerstwa Klimatu.
Podobny sprzeciw ma przyjąć 28 grudnia rada powiatu nyskiego. Zaproponowane przez starostę nyskiego stanowisko rady mówi o poszanowaniu jurysdykcji władz Republiki Czeskiej i zrozumieniu dla wykorzystania potencjału gospodarczego „naszych Szanownych Sąsiadów”. Samorząd powiatowy podziela jednak obawy mieszkańców, zwraca uwagę na transgraniczne oddziaływanie i liczy, że sprzeciw przyczyni się do przeprowadzenia szczegółowych ekspertyz, badań i analiz.
Kopalnia jest przesądzona
Oba stanowiska nie będą miały większego wpływu na uzyskanie przez czeskiego inwestora z Pragi pozwolenia na utworzenie terenu górniczego i jego eksploatację. 3 sierpnia tego roku czeskie Ministerstwo Środowiska wydało tzw. Opinię wiążącą w sprawie oceny oddziaływania planowanej inwestycji na środowisko, do której polska strona nie ma już możliwości składania uwag czy wniosków. Jest ona podstawą do wydania decyzji środowiskowej, ustanawiającej obszar górniczy i umożliwiającej jego późniejszą eksploatacje. W opinii czeskich ekspertów realizacja tego projektu nie wpłynie zasadniczo na zdrowie publiczne.
Aby uzyskać ostateczną zgodę na działalność inwestor musi jeszcze przygotować kilka analiz, które też będą podstawą do wydania warunków eksploatacji. Musi wykonać aktualne badania akustyczne oraz monitoring hydrogeologiczny, obejmujący także dwa otwory badawcze na terenie Polski. Polska Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ma być informowana o wynikach badań.
Wielka dziura pod Widnawą
Obszar wydobywczy będzie zajmować powierzchnię prawie 42 hektarów obecnego lasu. Przez 20 lat będzie się z niego wydobywać 460 tysięcy ton surowca czyli kaolinu i żwiru rocznie. Od strony wschodniej odkrywka będzie się znajdować w odległości 500 metrów od granicy polskiej w rejonie Jarnołtowa. Do zabudowań Jarnołtowa będzie stąd 1,8 kilometra. Do wioski Łąka odległość od zakładu wydobywczego wynosi 2,5 km.
Kaolin znajduje się tuż pod powierzchnią ziemi. Na obszarze 40 hektarów trzeba będzie wyciąć las i usunąć warstwę humusu, która ma tu do 80 cm grubości. Wydobycie będzie prowadzone odkrywkowo, bez robot strzałowych. Na miejscu koparki będą ładować urobek na ciężarówki przewożące kaolin kilkaset metrów dalej. Do dalszego transportu firma chce wykorzystać stuletni podziemny tunel i dawną trasę kolejki wąskotorowej, gdzie powstanie zakryty taśmociąg. Glinka taśmociągiem trafi do dawnego zakładu szamotu. Tam będzie załadowywana do pociągów i wywożona jako nieprzerobiony surowiec dwoma pociągami dziennie w stronę Hanuszowic. Nie planuje się wywożenia glinki z zakładu samochodami ciężarowymi.
Glinka kaolinowa na tym terenie była wydobywana na skalę przemysłową już w XIX wieku. Wydobycie zakończono w latach 70-tych ubiegłego wieku.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?