Od soboty cała Polska jest w czerwonej strefie. Nowe obostrzenia mają pomóc w ograniczeniu rozprzestrzeniania koronawirusa.
Jednym z obostrzeń jest wprowadzenie zdalnego nauczania w szkołach za wyjątkiem uczniów z klas I-III. To z kolei przełożyło się na znacznie mniejszy ruch na ulicach Opola w poniedziałkowy poranek.
- Zazwyczaj od okolic godziny 7.30 wszystkie ulice na bliskim Zaodrzu stoją. Nie ma znaczenia, czy człowiek chce się dostać do centrum od strony ulicy Spychalskiego, czy też przez most nad Odrą w ciągu ul. Nysy Łużyckiej i przez rondo na pl. Konstytucji 3 Maja. I tak będzie musiał odbębnić sporo czasu w korku i przeczekać kilka cykli świateł na każdym skrzyżowaniu, zanim je pokona - komentuje pan Marek, mieszkaniec Zaodrza.
W przypadku ulicy Spychalskiego sznur samochodów jadących w stronę centrum zazwyczaj ciągnie się co najmniej do mostu nad Kanałem Ulgi. Na ul. Wrocławskiej prowadzącej w stronę skrzyżowania z ul. Spychalskiego korek potrafi się zaczynać tuż za skrzyżowaniem z ul. Niemodlińską.
Z kolei na ul. Nysy Łużyckiej korek na prawym pasie, którym kierowcy zjeżdżają na rondo, zaczyna się często jeszcze przed mostem nad Odrą.
- Ale nie dzisiaj. Owszem, na światłach potrafi się zebrać nieco samochodów, ale sytuacja wygląda raczej jak w weekend, a nie w poranek dnia roboczego. Widać, że jak dużą różnicę potrafi zrobić fakt, że uczniowie zostają w domach i rodzice nie dowożą ich do szkół - komentuje pan Marek.
Dodajmy, że także z racji epidemii wiele urzędów i jednostek z racji szerzącej się epidemii koronawirusa pracuje teraz w ograniczonym wymiarze. Część ich pracowników wykonuje swoje obowiązki z domów. To również przełożyło się na mniejszy poranny ruch w Opolu.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?