Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Lorenc: Nie odpowiada mi obecny ton debaty politycznej

Bolesław Bezeg
Bolesław Bezeg
Rektor Marcin Lorenc: - Zamiast obrażać kogoś w mediach społecznościowych, wolę konkretnie działać. Gdy Arkadiusz Wiśniewski na Facebooku atakował kolejne osoby stające w mojej obronie, ja w tym czasie odbierałem czek na 10 milionów złotych dla uczelni.

Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Opola stwierdził, że jako senator będzie pan „na krótkiej smyczy Kaczyńskiego”.

Stawiam pierwsze kroki w polityce. Zakładam, że takie tezy pana Arkadiusza Wiśniewskiego to efekt jego długiego, politycznego doświadczenia. Jestem kandydatem niezależnym, nie dostałem np. wytycznych od lidera, że mieszkając w Opolu mam startować w Gdańsku. Startuję z okręgu, w którym mieszkam i pracuję. Liczy się dla mnie wspólnota, doskonale znam potrzeby mieszkańców, współpracuję ponad podziałami politycznymi. Z Arkadiuszem Wiśniewskim współpracowaliśmy w ramach akademickiego sportu, z Andrzejem Bułą, marszałkiem województwa otworzyliśmy nowe laboratoria, a ze Sławomirem Kłosowskim, wojewodą opolskim w błyskawicznym tempie zorganizowaliśmy pomoc dla uchodźców z Ukrainy.

Dziwi mnie fakt, że podczas uroczystej inauguracji roku akademickiego na naszej uczelni Przemysław Zych, wiceprezydent Opola w swoim przemówieniu zwraca uwagę na istotną rolę politechniki w kreowaniu i wyznaczaniu kierunku rozwoju regionu oraz na fakt, że silna akademickość dodaje miastu atrakcyjności, a kilka dni później Arkadiusz Wiśniewski atakuje mnie w Internecie z sobie chyba tylko znanych przyczyn.

W przeciwieństwie do prezydenta Opola, zamiast obrażać kogoś w mediach społecznościowych, wolę konkretnie działać. Gdy on na Facebooku atakował kolejne osoby stające w mojej obronie, ja w tym czasie odbierałem czek na 10 milionów złotych. Dzięki ministerialnemu wsparciu wybudujemy na drugim kampusie naszej uczelni wielopoziomowy parking. Wiemy od studentów, że taki obiekt jest potrzebny.

W trakcie kampanii wyborczej dużo mówił pan o Politechnice Opolskiej.

To właśnie troska o politechnikę, o akademickość Opola była głównym powodem, dla którego zdecydowałem się kandydować do Senatu RP. Jesteśmy uczelnią techniczną w najmniejszym województwie w kraju. Wielokrotnie udowodniliśmy, że nie mamy powodów do kompleksów, prowadzimy badania naukowe na wysokim poziomie, awansujemy w prestiżowych, międzynarodowych rankingach.

To właśnie do nas przyjeżdżają zagraniczni naukowcy, którzy mogliby wybrać w zasadzie każdą uczelnię na całym świecie na miejsce swojej pracy. Wybierają Politechnikę Opolską. Taki sukces nie bierze się znikąd. To efekt długiej, wytężonej pracy, ponad podziałami. Wiem, że podobnie jak politechnikę, można rozwinąć całe miasto i region. W tym roku mija 25 lat od obrony województwa. Nic nie jest dane raz na zawsze.

Musimy pracować nad tym, aby Opole było silnym ośrodkiem, żeby w naszym regionie powstawały nowe inwestycje, nowe miejsca pracy. Kiedyś o lokalizacjach nowych inwestycji decydowały tereny i ich uzbrojenie. Teraz kluczowa jest wyspecjalizowana kadra, która będzie potrafiła także prowadzić badania naukowe.

Ile razy w trakcie kampanii usłyszał pan stwierdzenie „panie rektorze, po co pan się pcha do polityki”?

Mój start w wyborach wzbudził zaskoczenie, chociaż nie jestem pierwszym rektorem, który kandyduje do Senatu. Wcześniej Opole w Senacie reprezentowali przecież prof. Stanisław S. Nicieja, prof. Piotr Wach. Sporo osób myślało, że startując w wyborach do Senatu RP zamierzam zrezygnować z funkcji rektora Politechniki Opolskiej. Nic bardziej mylnego!

Nie startuję w wyborach, bo brakuje mi pomysłu na życie i chcę być politykiem. Wręcz przeciwnie. Nie robię też tego dla pieniędzy, od razu zapowiedziałem, że zrzeknę się uposażenia senatorskiego. Nie jestem i nie planuję zostać zawodowym politykiem. W przeciwieństwie do wielu osób zaangażowanych politycznie, mam gdzie wrócić i jak zarabiać na życie.

A ile razy pan usłyszał, że upolitycznił uczelnię udostępniając aulę na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim?

W 2011 roku w auli Uniwersytetu Opolskiego zorganizowano spotkanie z Antonim Macierewiczem, następnie w murach tej samej uczelni gościł dwukrotnie Jarosław Kaczyński, w 2012 i w 2017 roku. Czy wówczas dziennikarze zarzucali władzom uczelni zaangażowanie polityczne? Czy dziennikarze pytali rektora Marka Masnyka w 2017 roku o rachunek za wynajem auli? Nie przypominam sobie. Ja przedstawiłem fakturę, konkretne dane. Wyliczyłem, ile komercyjnych najmów mamy w skali roku.

Przytaczałem przykład szkoły śpiewu pytając retorycznie, czy jeżeli wynajmuję aulę na koncert, to politechnika zostanie przez to szkołą muzyczną? Fakty jednak nikogo nie interesowały, ponieważ burzyły z góry przyjętą tezę. Na siłę próbowano udowodnić, że w zamian za wynajęcie auli startuję w wyborach. Na efekt długo nie trzeba było czekać. Zaczęło się od wyzwisk w sieci, skończyło na groźbach wysyłanych drogą mailową.

Jak bardzo poważne były to groźby?

Na tyle, że zdecydowałem się zawiadomić policję, która prowadzi w tej sprawie postępowanie. Uważam, że takie rzeczy pozostawione bez reakcji mogą spowodować jeszcze większe zło. Wielokrotnie w trakcie kampanii podkreślałem, że nie odpowiada mi obecny ton debaty politycznej. Za dużo jest w niej złych emocji, za mało merytoryki.

Pamiętajmy, że przykład idzie z góry. Jeśli politycy, osoby sprawujące ważne, eksponowane stanowiska ze swoich oficjalnych kont w mediach społecznościowych przekraczają kulturę wypowiedzi, hejtują innych, to w pewnym sensie trudno się dziwić skali nienawiści płynącej z anonimowych wiadomości.

Trzeba wreszcie z tym skończyć. Przestańmy się przekrzykiwać, zacznijmy współpracować ponad podziałami.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcin Lorenc: Nie odpowiada mi obecny ton debaty politycznej - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto