Pan Piotr z Opola dość często pokonuje trasę Opole - Wrocław, korzystając z autostrady A4. Podczas ostatnich podróży parę razy natknął się na autostradzie na zwierzęta, których nie powinno tam być.
- Na 171. kilometrze zobaczyłem spacerującego po jezdni kota - opowiada czytelnik. - Mniej więcej na tej wysokości była też uszkodzona siatka oddzielająca autostradę od pól. W mojej ocenie uszkodził ją rolnik, orząc pole, i tamtędy kot wydostał się na jezdnię.
Kilka dni później na 179. km autostrady A4 pan Piotr zobaczył spacerującego po poboczu jelenia. - Nie wiem, czy w tym miejscu siatka odgradzająca jest cała czy nie. Skoncentrowałem się na zwierzęciu, bo bałem się, żeby mi nie wyskoczyło na drogę - mówi.
Zdaniem czytelnika, takie sytuacje nie powinny się zdarzać, bo są po prostu bardzo niebezpieczne dla użytkowników drogi.
- Spotkanie z jeleniem przy prędkości 70 km/h może być tragiczne w skutkach, a co dopiero przy prędkości, jakie rozwijamy na autostradzie - komentuje pan Piotr. - Za korzystanie z tej drogi płacimy, więc tym bardziej mamy prawo wymagać bezpiecznego przejazdu.
Odcinki, na których nasz czytelnik natknął się na zwierzęta, podlegają dolnośląskiemu oddziałowi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Służby patrolują autostradę kilka razy dziennie i zwracają uwagę na wszystko: pas jezdni, ogrodzenia, węzły - zapewnia Joanna Borkowska, rzecznik dolnośląskiego oddziału.
Pani rzecznik nie potwierdziła informacji o uszkodzonym ogrodzeniu na 171. km. Poinformowała natomiast, że ten kilometr autostrady, gdzie pojawił się jeleń, jest blisko węzła i to najprawdopodobniej tamtędy zwierzę dostało się na autostradę. Takie sytuacje już się zdarzały.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?