Na Małym Rynku w Opolu pod przedszkolem jest parking, a postawić auta nie ma gdzie

Problem niepublicznego przedszkola im. bł. Matki Teresy Zgromadzenia Sióstr Szkolnych De Notre Dame w Opolu pojawił się po remoncie Małego Rynku. Ograniczona liczba miejsc parkingowych już daje się placówce we znaki. Rodzice narzekają, że nie mają gdzie stanąć, kiedy przywożą dzieci do przedszkola. Niektórzy z tego powodu chcą zrezygnować z placówki prowadzonej przez zakonnice.

- Przed remontem, podczas spotkania z władzami miasta, ustnie obiecano nam trzy miejsca parkingowe - mówi siostra Ligia, dyrektor przedszkola. - Jednak na oficjalną prośbę o ich przyznanie dostaliśmy odpowiedź z ratusza, że możemy je wykupić, jedno za 500 zł.

Przedszkola na taki wydatek nie stać, bo to niewielka placówka dla zaledwie 25 przedszkolaków. - Jesteśmy instytucją oświatową, która dba o wychowanie i edukację małych opolan - mówi siostra Ligia. - Dlaczego więc miasto nie chce nas w tej sprawie wesprzeć?

- Miejsca parkingowe trzeba wykupić - nie zostawia złudzeń Arkadiusz Karbowiak, dyrektor MZD w Opolu. - Innej możliwości po prostu nie ma.

Brak parkingu to niestety nie jedyny kłopot prowadzonego przez siostry przedszkola. Po remoncie placu spacery z przedszkolakami stały się po prostu niebezpieczne.

- Kierowcy parkują tak blisko ściany banku, wzdłuż której nasze dzieci muszą przejść, że maluchy są zmuszone wręcz przeciskać się między autem a ścianą - opowiada pani Ania, jedna z mam.

- Bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze, więc nie możemy przecież iść z nimi tam, gdzie jeżdżą samochody - tłumaczy siostra dyrektorka.

Nad tym jednak kłopotem władze Opola zdecydowały się pochylić. - Sprawą zajmie się komisja ds. bezpieczeństwa - obiecuje dyrektor Karbowiak. - Być może na chodniku wymalujemy linię, poza którą auta nie będą mogły parkować. Ale niewykluczone, że na komisji pojawi się jeszcze jakiś inny pomysł, który pomoże rozwiązać ten problem.