Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na Opolszczyźnie brakuje rodzin zastępczych. Dla wielu dzieci to jedyna szansa na prawdziwy dom

Milena Zatylna
Milena Zatylna
W województwie opolskim, podobnie jak w całej Polsce, wciąż jest za mało rodzin zastępczych.
W województwie opolskim, podobnie jak w całej Polsce, wciąż jest za mało rodzin zastępczych. PCPR w Kluczborku
W województwie opolskim jest deficyt rodzin zastępczych. Wiele dzieci czeka na prawdziwy dom. Powiatowe centra pomocy rodzinie wciąż rekrutują chętnych.

Zbyt mała liczba rodzin zastępczych to nie tylko problem Opolszczyzny, ale całej Polski.

Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Opolu opracował dane za 2021 rok. Bieżące statystyki niewiele odbiegają od tych sprzed 2 lat.

W 2021 r. w województwie opolskim było 1 013 podmiotów pieczy zastępczej, w tym 635 rodzin zastępczych spokrewnionych z dzieckiem, 306 rodzin niezawodowych, 49 rodzin zastępczych zawodowych z czego: 37 „zwykłych” zawodowych rodzin zastępczych, 8 rodzin pełniących funkcję pogotowia rodzinnego, 4 rodziny specjalistyczne (wychowujące niepełnosprawne dzieci) i 23 rodzinne domy dziecka.

Analiza danych w latach 2012-2021 wskazuje na spadek ogólnej liczby podmiotów rodzinnej pieczy zastępczej – o 12,6 procent.

- W 2021 roku, w porównaniu do 2012, liczba podmiotów rodzinnej pieczy zastępczej zmniejszyła się we wszystkich powiatach województwa opolskiego, z wyjątkiem nyskiego, gdzie nastąpił wzrost o 10 procent – informuje Agnieszka Gabruk, dyrektorka ROPS w Opolu. - Największy spadek zanotowano w powiatach: oleskim (o 36 proc.) i kędzierzyńsko-kozielskim (o 34 proc.).

W 2021 roku – podobnie jak w latach 2017-2020 – średnio na 1000 mieszkańców województwa opolskiego w wieku od 17 lat przypadało 13 dzieci i młodzieży umieszczonych w pieczy zastępczej.

Wartość tego wskaźnika waha się od 20 (w powiecie prudnickim)** do 8 (w powiecie oleskim)**, a w pozostałych powiatach, z wyjątkiem strzeleckiego (9), wskaźnik ten wyniósł 10 i więcej.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, dzieci do 10. roku życia nie powinny być umieszczane w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, tylko właśnie w rodzinnej pieczy zastępczej.

Zmniejszono także dopuszczalną liczebność podopiecznych w domach dziecka – do 14. Dzięki temu placówki mają mieć jak bardziej rodzinny charakter.

- Dla przykładu, gdyby chcieć przenieść wszystkie dzieci i młodzież z domów dziecka do rodzinnej pieczy zastępczej, to musiałoby powstać około 56 rodzinnych domów dziecka, a rodzin zastępczych blisko trzykrotnie więcej – wyjaśnia Agnieszka Gabruk.

Niestety, ciągle za mało osób decyduje się, by zostać rodzicem zastępczym.

- Obecnie mamy około 80 rodzin zastępczych. Staramy się pozyskać nowe, ale nie zależy nam na dotarciu do każdego, bo rodzicem zastępczym nie może zostać każdy – mówi Iwona Rudnicka-Hrynyszyn, dyrektorka PCPR-u w Kluczborku. – To jest bardzo duża odpowiedzialność. Trzeba być świadomym, że nie zawsze będzie różowo i na pewno pojawi się wiele trudności, jak to zwykle w rodzinie bywa.

Przy podejmowaniu decyzji o tym, aby zostać rodzicem zastępczym, bardzo ważna jest motywacja. Choć zawodowej rodzinie zastępczej oraz prowadzącemu rodzinny dom dziecka przysługuje miesięczne wynagrodzenie nie niższe niż 4100 zł i nie mniej niż 5084 zł dla rodziny zastępczej pełniącej funkcję pogotowia rodzinnego, to względy finansowe nie mogą być najważniejszym impulsem.

- Jest wielu, którzy nam zazdroszczą pieniędzy. W takich sytuacjach mówię: też możesz się zgłosić i wówczas zobaczysz, że motywacja finansowa nie wystarczy, żeby być rodzicem zastępczym – mówi jedna z zastępczych mam.

Często dzieci, które trafiają do rodzin zastępczych, mają duże deficyty, choćby zdrowotne, z bagażem doświadczeń, którymi można by obdzielić kilku dorosłych i nie wiadomo, czy by ten ciężar udźwignęli. Trzeba pracy i zaangażowania, wizyt u lekarzy, rehabilitantów, psychologów, aby je wyrównać i aby mogły później samodzielnie funkcjonować, bo taki jest cel.

- Jeśli nie masz w sobie ogromu miłości, żeby cudze dziecko pokochać jak swoje, że będziesz się o nie troszczyć i dbać 24 godziny na dobę przez kilka tygodni, miesięcy, a może i lat, to żadne pieniądze sprawią, że wytrwasz na tej drodze – mówi Beata Tarnowska, która jest rodziną zastępczą od

20 lat.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na Opolszczyźnie brakuje rodzin zastępczych. Dla wielu dzieci to jedyna szansa na prawdziwy dom - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto