Najmroczniejsze zbrodnie, które wstrząsnęły opinią publiczną. Mordercy nie oszczędzali nawet dzieci i całych rodzin
Strzelił z pistoletu z tłumikiem
Sebastian J. jest wielokrotnym recydywistą. Kradł, trafiał do więzienia, wychodził, i tak w kółko. Po raz kolejny wyszedł na wolność we wrześniu 1999 r. i szybko wrócił na drogę przestępstwa. 22 grudnia w Brzegu dokonał napadu na salon kosmetyczny. Pracującą w nim Marię P. postraszył pistoletem, usiłował zgwałcić i zrabował 700 zł. Gdy stawiała opór, uderzył rękojeścią w głowę, przewróciła się. Następnie wcisnął jej do ucha nabój.
Poszkodowana rozpoznała później Sebastiana J. jako sprawcę napadu. On przyznał się do przestępstwa i tłumaczył, że wówczas był pod wpływem narkotyków. Tydzień później w Rzeszowie dopuścił się zbrodni. O godz. 10.05 wszedł do lombardu w centrum miasta i z bliskiej odległości, używając broni z tłumikiem (walter, kaliber 6,35 mm), zastrzelił pracownika, 22-letniego Piotra P. Sebastian J. zrabował dwie kamery wideo i pieniądze, o łącznej wartości 2 tys. zł.
W listopadzie 2003 roku Sąd Okręgowy w Opolu skazał Sebastiana J. na dożywocie.