Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opolanie walczą w sądach z mafią kredytową. Zapadł korzystny wyrok

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Pierwsze zatrzymania członków mafii kredytowej miały miejsce jeszcze w 2016 r. Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa, a zarzuty usłyszało już ok. 180 osób.
Pierwsze zatrzymania członków mafii kredytowej miały miejsce jeszcze w 2016 r. Śledztwo w tej sprawie wciąż trwa, a zarzuty usłyszało już ok. 180 osób. archiwum policji
Jak ustaliła Prokuratura Regionalna we Wrocławiu za procederem stała zorganizowana grupa przestępcza, prowadząca działalność w całej Polsce. Jej członkowie działali jako „doradcy” finansowi m.in. poprzez spółki Proculus i Council. Zamiast pomagać swoim klientom w finansowych sprawach, wkręcali ich w gigantyczne kredyty niemożliwe do spłaty.

Sprawa dotyczy oszustw kredytowych na masową skalę, których istnienie ujawniliśmy na łamach nto jeszcze w 2016 r.

Przykładowo mieszkańcowi Strzelec Opolskich oszuści uruchomili kredyty na ponad 300 tys. złotych z ratami, które przewyższały jego miesięczną pensję.

Z kolei mieszkańcowi Przywór pod Tarnowem Opolskim pośrednicy podsunęli do podpisania kilka umów na 164 tys. złotych, choć mężczyzna wcale nie potrzebował takich pieniędzy.

W całym kraju poszkodowanych są setki osób - w tym niepełnosprawni, którzy mieli problemy zdrowotne (np. ze wzrokiem), co oszuści wykorzystywali podczas podpisywania umów.

Według prokuratury „doradcy” wiedzieli też jak wprowadzić w błąd systemy bankowe, by zaciągnąć więcej kredytów na jedną osobę, pomimo jej braku zdolności finansowej. Sami zarabiali natomiast na pobieraniu prowizji za swoje „usługi”.

Choć sprawą od czterech lat zajmuje się Prokuratura Regionalna we Wrocławiu, to poszkodowani muszą na własną rękę, indywidualnie dochodzić swoich spraw w sądach. To dlatego, że mimo trwającego śledztwa, banki domagają się spłaty kredytów.

Niedawno zapadł jednak korzystny wyrok w jednej ze spraw. Oszukana rodzina z Przywór (matka z synem) dowiodła przed sądem, że ojciec nie mógł świadomie podpisać umów z pośrednikiem, które skutkowały kredytem na kwotę 164 tys. złotych, bo w chwili gdy podsunięto mu dokumenty, był świeżo po operacji usunięcia zaćmy i nie widział na oczy. Wskazywała na to dokumentacja medyczna, a także opinia biegłego, który zbadał ówczesny stan pacjenta.

Sąd zauważył jednocześnie, że podpisanie umów na pośrednictwo kredytowe było „sprzeczne z zasadami współżycia społecznego”.

Tym samym sąd unieważnił umowy i nakazał spółce Proculus oddać rodzinie ponad 23,3 tys. zł pobranych jako zapłatę za swoje usługi. Obciążył też pozwaną spółkę kosztami sądowymi w wysokości ok. 11 tys. zł. W tym przypadku przed sądem występowała tylko matka z synem, bo mężczyzna popełnił samobójstwo krótko po tym jak dowiedział się, jaki skutek będą dla niego miały zawarte umowy.

Życia mojego męża nic już nie wróci, ale ten wyrok jest dla mnie ważny, bo udowodnił, że mój mąż został po prostu oszukany - mówi wdowa po zmarłym mężczyźnie. - Teraz czekamy z synem, aż ruszy proces karny głównych osób zaangażowanych w ten proceder.

Na to trzeba będzie jednak jeszcze poczekać, bo prokuratura wciąż prowadzi śledztwo w tej sprawie.

Prokuratura Regionalna we Wrocławiu, która bada sprawę zorganizowanej grupy przestępczej zatrzymała już ok. 180 osób. W ostatnim czasie w okresie od 24 czerwca do 6 sierpnia zarzuty postawiono kolejnym 11 osobom, z czego w przypadku dwóch osób: Anny J. i Pauliny Ś. sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu ze względu m.in. na obawę matactwa.

Zarzuty dotyczą m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz doprowadzenia innych osób do niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem. Jak ustaliła Prokuratura Regionalna we Wrocławiu straty wynikające z działalności mafii kredytowej mogły wynieść łącznie ok. 200 mln zł.

Poszkodowani przyznają, że są zmęczeni przeciągającym się śledztwem. Prokuratura widzi jednak sprawę inaczej.

- Czas trwania postępowania wynika przede wszystkim z wielowymiarowego charakteru sprawy, na co wpływ ma m.in. wielowątkowość śledztwa, bardzo duża liczba osób pokrzywdzonych, ilość podejrzanych, a także fakt, że obejmuje ono okres działalności firm od 2010 roku do lutego 2017 roku, w tym 62 oddziały na terenie całej Polski. Złożony charakter sprawy wynika również z obszerności i różnorodności zebranego w sprawie materiału dowodowego - informuje Katarzyna Bylicka, rzecznik Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu.

Prokuratura przekonuje, że jest w stałym kontakcie m.in. z sądami, którym przekazuje na bieżąco informacje dotyczące postępów w śledztwie. To może mieć natomiast znaczenie w cywilnych sprawach, które poszkodowani wnoszą indywidualnie do sądów.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto