Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opole. Szamotanina w Urzędzie Miasta. Petent starł się z ochroniarzami

Tomasz Wróblewski
Tomasz Wróblewski
Opole. Incydent w urzędzie miasta będzie wyjaśniony przez policję i urzędników.
Opole. Incydent w urzędzie miasta będzie wyjaśniony przez policję i urzędników. Natalia Popczyk
Policjanci wyjaśniają okoliczności szamotaniny, do której doszło 24 lutego w Urzędzie Miasta Opola pomiędzy petentem a ochroniarzami. W internecie pojawił się film, na którym zarejestrowano interwencję pracowników agencji ochrony.

Świadek zdarzenia relacjonuje na Facebooku, że petenci byli zniecierpliwieni oczekiwaniem na wejście do budynku Urzędu Miasta na placu Wolności. Ochroniarz wpuszczał ludzi dopiero wtedy, gdy kilka osób opuściło budynek.

Jeden z petentów, który - zdaniem opisującego zdarzenie - był pierwszy w kolejce, zorientował się, że kilka osób opuściło budynek i bez zgody ochroniarza wszedł do środka.

Wtedy ochroniarz miał ruszyć za człowiekiem i bez jakiejkolwiek reakcji słownej złapać go za pasek spodni. Wówczas wywiązała się szamotanina, w wyniku której obaj mężczyźni upadli ze schodów na betonową podłogę.

Świadek zdarzenia próbował załagodzić sytuację. Jak opisuje, z piętra miał wówczas zbiec drugi ochroniarz, który miał złapać petenta, przygnieść go i uderzyć pięścią w twarz.

Na miejsce została wówczas wezwana policja.

- Nasi policjanci przyjechali na miejsce i sporządzili notatkę z tego zajścia - potwierdza młodsza aspirant Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu. - Natomiast po dwóch dniach przyszedł do nas 30-letni petent, który zgłosił popełnienie przez ochroniarzy przestępstwa na jego szkodę. Chodzi o naruszenie czynności narządów ciała.

Opolscy policjanci wystąpili z wnioskiem o zabezpieczenie monitoringu z dnia zdarzenia i będą wyjaśniali sprawę. Powołani zostaną też biegli, którzy zbadają, czy naruszenie te jest powyżej czy poniżej siedmiu dni. Jeśli poniżej, to sprawa będzie prowadzona na wniosek pokrzywdzonego, jeśli powyżej to z urzędu.

Inaczej sprawę widzi prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, który informuje, że do budynku urzędu na placu Wolności poza kolejnością i wbrew ograniczeniom spowodowanym przez covid wtargnął jeden z mieszkańców.

- Wiele wskazuje na to, że zaatakował ochroniarzy, którzy chcieli mu to uniemożliwić. Jeden z pracowników Agencji Ochrony Agar ma podbite oko - czytamy we wpisie Arkadiusza Wiśniewskiego.

Urząd Miasta zgłosił sprawę na policję. Wyjaśnienia ma także złożyć Agencja Ochrony Agar.

- Chcę mieć pewność kto zawinił w sprawie. Film, który krąży po sieci jest wyrywkiem całej sytuacji, zatem nie jest wystarczający do oceny sytuacji - podkreśla Arkadiusz Wiśniewski. - Urząd Miasta jest dla mieszkańców, ale wszystko musi się odbywać w granicach wyznaczonych prawem. Również interwencja ochroniarzy musi być adekwatna i uzasadniona.

Urząd Miasta Opola podkreśla, że rządowe rozporządzenie nakłada obowiązek ograniczenia liczby klientów, którzy w danym momencie mogą przebywać na terenie budynków administracji.

W budynku przy pl. Wolności 7/8, gdzie biura ma m.in. Urząd Miasta Opola, ale również starostwo powiatowe, wprowadzony został system przepustek, które klientom wydają pracownicy ochrony.

Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto