Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opolskie kolędowanie 2018 w Szczepanowickim Betlejem. Opolanie zaśpiewali "Cichą noc" i inne polskie kolędy

Krzysztof Ogiolda
Opolskie kolędowanie 2018 w Szczepanowicach
Opolskie kolędowanie 2018 w Szczepanowicach KOG
„Cicha noc” na kilka tysięcy głosów znów zabrzmiała w Opolu Szczepanowicach. 20 lat żywej szopki zbiegło się z 90-leciem parafii i 150. rocznicą obecności w niej sióstr franciszkanek.

Na pół godziny przed nabożeństwem w Szczepanowickim Betlejem zdawało się, że na 20. rocznicę budowania w parafii św. Józefa żywej szopki” deszcz Opolan przestraszył. Ale około 15.30 plac był – jak co roku – wypełniony po brzegi.

Ze Strzelec Opolskich na kolędowanie przyjechali Ewelina i Dariusz Gajdowie z 10-letnią Pauliną i 8-letnim Rafałem.

- Od kilku lat co roku tu przyjeżdżamy i po nabożeństwie idziemy do rodziny męża – mówi pani Ewelina. - Razem z dziećmi oglądamy, co w szopce nowego. W tym roku więcej jest ruchomych części. No i lubimy śpiewać kolędy. Zarówno po polsku, jak i po niemiecku.

Andrzej Toczek jest od 20 lat głównym budowniczym szopki. - Każda była piękna, ale ta jest dla mnie najpiękniejsza. Dziękuję Panu Bogu za to, że mogliśmy budować ją przez tyle czasu. Każdy element ma swoje znaczenie. Łódź, przy której umieściliśmy biskupa i proboszcza przypomina, że w tym roku dziękujemy za 90 lat naszej parafii.

- Ona się w tym czasie bardzo zmieniła – przyznaje jej (od 28 lat) proboszcz, ks. prałat Zygmunt Lubieniecki. - Za pierwszego proboszcza ks. prałata Tokarza była typową parafią wiejską. W okolicach stanu wojennego duszpasterstwo rozkręcał tu ks. radca Skomudek. Dziś to jest część miasta i parafia cały czas się powiększa. Za mojej tu bytności urosła z 7 do około 10 tysięcy ludzi. Dzielnica jest bezpieczna, a nasz kościół zapełnia się na wszystkich mszach. Swoje miejsce mają tu także studenci politechniki. Jako duszpasterze służymy nie tylko wiernym, ale podejmujemy wiele akcji charytatywnych, z Wigilią dla Samotnych na czele.

- Kochani, dziękuję, że znów tu jesteście – wołał do tłumu ks. prałat. - Wszystkich was tulę do serca.

Dostał solidne brawa, podobnie jak ks. Rudolf Świerc, dziś opolski dziekan, a przed laty wikary w Szczepanowicach i pomysłodawca pierwszej szopki.

Modlitwie przewodniczył i bp Andrzej Czaja. - Święta są co roku po to, byśmy się wzajemnie rozradowali, tym, że Bóg jest pośród nas, kocha nas i pragnie naszego szczęścia. Tym się trzeba rozradować i poruszyć. Ale niech się nie kończy na emocjach. Oby te święta zmieniły naszą codzienność.

Monika Pioterczak-Barska przyjechała z mężem Pawłem i z córkami Alą i Karolcią z Opola-Kolonii Gosławickiej. - Co roku tu przyjeżdżamy, żeby dzieci zobaczyły szopkę i czekamy już na wspólne śpiewanie kolęd – mówi. - Myślę, że poczekamy aż na wspólne śpiewanie „Cichej nocy” z zapalonymi sztucznymi ogniami.

Tej tradycji i w tym roku nie zabrakło. Podczas śpiewania kolędy plac zapłonął światłami. Było ich ponad 3 tysiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto