Posłowie Koalicji Obywatelskiej zorganizowali we wtorek w całej Polsce serię konferencji prasowych, podczas których krytykowali pięć lat rządów obozu Zjednoczonej Prawicy. W Opolu podczas konferencji prasowej przed Urzędem Wojewódzkim posłowie Tomasz Kostuś i Witold Zembaczyński mówili o tym, że "Czarna księga" ma pokazać zaniedbania w przygotowaniu kraju do pandemii.
- Dostałem to od dwóch panów. Jeden znany z tego, że umie przypalać naleśniki, a drugi, że umie tresować ludzi - zagaił wojewoda Adrian Czubak, na środowej konferencji prasowej. - Ci panowie, zanim zaczęli pisać takie wymiociny, wypociny i pierdolety, powinni usiąść i porozmawiać ze mną. Ale skoro nie mają odwagi, to pan Kostuś dostanie ode mnie pismo, w którym zwracam się z wnioskiem, aby w trybie pilnym przedstawił konkrety popełnionych przeze mnie zaniedbań i zaniechań.
Zdaniem wojewody zarzuty w 173-stronicowym dokumencie są "ogólne i kłamliwe", a całość wyrazem hipokryzji. Najłagodniejsze określenie, jakiego użył wobec dokumentu, to "bajkopisarstwo".
Przejawem hipokryzji Koalicji Obywatelskiej dotyczącej "zaniechań i zaniedbań" jest, zdaniem wojewody Adriana Czubaka, np. odpowiedzialność prezydenta Warszawy "za największą katastrofę ekologiczną w Polsce" na skutek dwukrotnej awarii oczyszczalni ścieków w stolicy.
Wojewoda przypomniał też, że w kwestii przygotowań do pandemii w regionie, on pierwsze posiedzenie zespołu zarządzania kryzysowego zwołał jeszcze w grudniu 2019 roku, a z dyrektorami szpitali rozmawiał, gdy liczba zakażeń była na poziomie 5.
- Ja pomagam ludziom i nie mam czasu na bzdury, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. A z tym dokumentem można tylko jedno zrobić - zarchiwizować w niszczarce - powiedział wojewoda i na oczach dziennikarzy wrzucił pierwsze strony "Czarnej księgi" do przywiezionego specjalnie na miejsce "polowej" konferencji prasowej urządzenia.
- "Czarna księga" jest zestawem informacji ku refleksji władzy. Władza, która pod wpływem krytyki opozycji potrafi jedynie użyć kalumni, jak pan wojewoda, odsłania brak zdolności do tej refleksji, a w konsekwencji umiejętności samonaprawczych - komentuje poseł Witold Zembaczyński. - Współczuję panu wojewodzie, że tylko tyle ma do powiedzenia. Oczekiwaliśmy raczej milczenia, bo to księga wstydu ostatnich pięciu lat. Z kolei wrzucenie jej do niszczarki świadczy o braku opanowania własnych emocji. To akt rozpaczy, a emocje są najgorszym doradcą w sprawowaniu urzędu. Żenujące - podsumował.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?