Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pobili kolegę i splądrowali mieszkanie. Nie zdążyli wyjść z domu. "Było już za poźno, aby to cofnąć"

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Marcin H. przyznał, że nie chciał polubownie rozwiązać tego sporu, ponieważ miał do niego duży żal, dlatego postanowił go nastraszyć.
Marcin H. przyznał, że nie chciał polubownie rozwiązać tego sporu, ponieważ miał do niego duży żal, dlatego postanowił go nastraszyć. Mateusz Majnusz
Przed Sądem Okręgowym w Opolu rozpoczął się proces trójki mężczyzn oskarżonych o pobicie i obrabowanie swojego kolegi. Jak przyznali na rozprawie, chcieli go jedynie lekko nastraszyć, jednak sytuacja tak się potoczyła, że teraz mogą trafić do więzienia za rozbój.

Na ławie oskarżonych zasiedli 24-latkowie: Marcin H., Macieja L. i Przemysław C. Mężczyźni 9 lutego 2023 roku we wsi Lwowiany pod Głubczycami uderzyli kijem bejsbolowym swojego kolegę, grozili mu nożem, a po wszystkim obrabowali mieszkanie.

- Przyznaję się do winy – stwierdził na początku rozprawy Marcin H., następnie wyjaśnił, jak doszło do tego z darzenia.

- Bruno oskarżył mnie o to, że ukradłem mu laser. Nie zrobiłem tego, a śledztwo umorzono. Napisałem do niego, że chce z nim o tym porozmawiać i to wyjaśnić. Mieliśmy jeszcze kilka innych spraw do wyjaśnienia, w tym sprawę mojej byłej dziewczyny, dlatego kupiłem alkohol i pojechałem do niego do domu – tłumaczył oskarżony.

Mieli kominiarkę, nóż i kij bejsbolowy

Marcin H. przyznał, że nie chciał jednak polubownie rozwiązać tego sporu, ponieważ miał do niego duży żal, dlatego postanowił go nastraszyć.

- Poprosiłem Przemka, aby pomógł mi go nastraszyć. Chciałem, aby mnie przeprosił. Zabrałem ze sobą kij bejsbolowy i ostatecznie pod dom Bruna przyjechaliśmy w trzech. Najpierw wszedłem sam, usiedliśmy w kuchni, gdzie rozmawialiśmy o tych wszystkich oszczerstwach, jakie kierował w moją stronę. Bruno był pijany i agresywny i nie dało się z nim rozmawiać. Przemek miał kominiarkę i nóż, ale go nie używał, tylko trzymał przy sobie. Maciek z kolei siedział i się w ogóle nie odzywał – tłumaczył Marcin H.

Następnie, jak twierdzi oskarżony, Bruno wyciągnął nóż kuchenny i zaczął nim wymachiwać.

- Poczułem zagrożenie z jego strony i szybko zareagowałem. Uderzyłem go kijem w udo, aby nie wyrządzić mu dużej krzywdy. Zależało mi jedynie na tym, aby wytrącić nóż z jego ręki. Bruno się zachwiał i upuścił nóż – zeznał Marcin H.

Wychodząc, zabrali z sobą kosztowny sprzęt

Oskarżeni chwilę po tym zajściu postanowili opuścić dom, ale „chcieli dać mu jeszcze nauczkę”, dlatego stwierdzili, że go okradną. Wzięli z sobą telewizor, wzmacniacz, laptop, dwa telefony komórkowe, kluczyki do volkswagena golfa, komplet kluczy do domu, a następnie spakowali cały rabunek do samochodu.

- Chcieliśmy odjechać, ale Bruno zamknął bramę i stanął przed nią z długim kijem lub gałęzią. Wtedy dotarło do nas co zrobiliśmy. Chcieliśmy to cofnąć, ale było już za późno. Chwilę później przyjechała policja i tak to się skończyło – dodał oskarżony.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pobili kolegę i splądrowali mieszkanie. Nie zdążyli wyjść z domu. "Było już za poźno, aby to cofnąć" - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto