Radomierowice. Szykuje się kolejna ekspertyza dębu. Gmina zleciła zbadanie spornego drzewa

- Zlecił nam ją starosta opolski - mówi Andrzej Puławski, wójt gminy Murów. - No to znaleźliśmy specjalistę, zapłaciliśmy 2,5 tysiąca złotych i ekspertyza będzie lada dzień. Mam nadzieję, że da nam ona definitywną odpowiedź na pytanie, czy drzewo zagraża bezpieczeństwu mieszkańców, czy nie.

Osoba, która ma wykonać ekspertyzę, sprawdzi między innymi stan ukorzenienia dębu oraz to, czy jego pień nie jest przypadkiem pusty w środku.

Przypomnijmy. Mieszkańcy ul. Szkolnej w Radomiero­wicach, boją się, że ktoś przez to drzewo może zginąć. Przekonują też, że jest ono w środku puste, a pień niebezpiecznie popękany.

- Z tym dębem na prawdę nie ma żartów - mówi Grzegorz Bański, jeden z mieszkańców Radomierowic. - Gołym okiem widać, że się przechyla, aż wreszcie runie na nasze domy. Po wichurach z początku października proces ten się nasila.

Mieszkańcy wsi żalą się, że władze powiatu opolskiego oraz Stobrawskiego Parku Krajobrazowego, obejmującego swoim zasięgiem Radomierowice, nie chcą im pomóc.

Dąb był już kilkukrotnie oglądany przez wszelkiego­rodzaju komisje. Ostatnia złożona z pracowników z powiatu i parku oceniła na początku listopada, że drzewo jest zdrowe (inna ekspertyza mówi o tym, że zdrowe nie jest). Nie podjęto jednak żadnej ostatecznej decyzji w tej sprawie, bo urzędnicy czekają na wyniki kolejnej ekspertyzy.
Mieszkańcy Radomierowic nie odpuszczają.

- Kilka tygodni temu komisja stwierdziła, że inny dąb na terenie naszej gminy, dokładnie we wsi Morcinek, też jest zdrowy. Przyszła wichura i się przewrócił. No i okazało się, że w środku jest zbutwiały - mówią radomie­rowiczanie. - Jeszcze raz powtarzamy, życie ludzkie ważniejsze jest od drzew, nawet tych najstarszych.

Zobacz też: Opolskie Info [1.12.2017]