Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sceny jak z filmu na Niemodlińskiej w Opolu. Ruszył z kobietą na masce auta, a potem ją zrzucił na jezdnię

Mirela Mazurkiewicz
Zaczęło się od błahostki - zablokowanego wjazdu na podwórko. Gdy emocje wzięły górę, syn sąsiadów „przewiózł” kobietę na masce samochodu, aż ta wyleciała w powietrze i uderzyła o asfalt. Wszystko działo się na ruchliwej ulicy.

12 listopada, czyli wolny poniedziałek po Święcie Niepodległości, na długo pozostanie w pamięci mieszkańców budynku przy ul. Niemodlińskiej 18 w Opolu. Rano na posesję wjechała srebrna skoda.

- Kierowca zaparkował w taki sposób, że zastawił wyjazd - mówi Adam Ossowski, który mieszka z rodziną w budynku przy ul. Niemodlińskiej 18. - Za kierownicą siedział syn sąsiadów. Żona poinformowała go, że za moment wyjeżdżamy do rodziny, więc powinien przeparkować auto. Zignorował to, zaczął tylko coś marudzić pod nosem.

Kobieta straciła cierpliwość i zadzwoniła na policję, a dyżurny poinformował ją, że wysyła na miejsce patrol.

- Wtedy ten mężczyzna zorientował się chyba, że to nie są przelewki, podszedł do mojej żony, zaczął ją szarpać, a ona wyczuła od niego woń alkoholu. Ewa powiedziała o tym policjantowi i on poradził, żeby go zatrzymała do czasu przyjazdu patrolu - relacjonuje pan Adam.

Kobieta wzięła sobie do serca tę radę i robiła wszystko, aby udaremnić kierowcy wyjazd.

- Ewa stanęła za samochodem i odcięła kierowcy drogę ucieczki - opowiada jej mąż. - Zdenerwował się wtedy i powiedział, że ją potrąci.

Pan Adam obserwował zdarzenie z okna mieszkania nagrywając wszystko telefonem (na budynku jest również monitoring). Na nagraniu widać, że kobieta stoi tuż za tylnym zderzakiem skody, a kierowca powoli cofa, wypychając ją na drogę. Chwilę później akcja przenosi się na ulicę Niemodlińską, po której jeżdżą inne samochody.

Pani Ewa próbuje zatrzymać kierowcę stając przed maską auta. Na nagraniu słychać, że relacjonuje przez telefon policjantowi rozwój sytuacji. - W pewnym momencie samochód rusza, żona upada na maskę i jedzie na niej kilka metrów - mówi Adam Ossowski. - Później kierowca gwałtownie hamuje, a Ewa zostaje wyrzucona w górę i z impetem uderza o asfalt. Po wszystkim kierowca odjechał . Żona ma uszkodzoną rękę, siniaki i otarcia, ale na szczęście żyje. Przecież ta historia mogła skończyć się tragicznie!

Policjanci potwierdzają, że do takiego zdarzenia doszło. O sprawie donosi we wtorek Nowa Trybuna Opolska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto