Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z powodu dopłat do zakupu węgla, Opolanie chcą zmieniać zapisy w deklaracjach o źródłach ciepła

Milena Zatylna
Milena Zatylna
fot. Dariusz Bloch / Polska Press / ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE
Do końca czerwca każdy właściciel budynku miał obowiązek złożyć deklarację dotyczącą tego, z jakich źródeł ciepła korzysta. Ale kiedy rząd ogłosił, że będzie dopłata do zakupu węgla, wiele osób próbuje wcześniej złożone deklaracje zmienić, aby z niej skorzystać.

Niezłożenie do 1 lipca deklaracji do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków przez właścicieli lub zarządców miało się wiązać z sankcjami finansowymi. Tuż przed upływem wyznaczonego terminu urzędy gmin przeżywały oblężenie, bo większość osób, na których spoczywał taki obowiązek, zwlekała do ostatniej chwili.

Okazuje się, że dzień 1 lipca nie zamknął tematu i wcale nie z tyko powodu spóźnialskich, a tych, którzy chcą wprowadzić korekty do wcześniej złożonych deklaracji.

Rząd bowiem ogłosił, że przewiduje dopłaty do zakupu węgla w wysokości do 3 tysięcy złotych dla gospodarstw domowych, dla których głównym źródłem ogrzewania jest kocioł na paliwo stałe, kominek, koza, ogrzewacz powietrza, trzon kuchenny, piecokuchnia, kuchnia węglowa lub piec kaflowy – zasilane węglem kamiennym, brykietem lub peletem, zawierającymi co najmniej 85 proc. węgla kamiennego.

Przy ubieganiu się o dodatek węglowy nie obowiązują żadne kryteria dochodowe. Jedynym wymogiem jest, aby odpowiedni zapis na temat ogrzewania węglem znajdował się w CEEB. Ci, którzy go spełniają, będą mogli złożyć wniosek o dopłatę.

Dodatek węglowy nie będzie realizowany w postaci bonu w składzie opałowym, ale wypłacany w formie pieniężnej na konto uprawnionego wnioskodawcy. Nie trzeba też będzie (przynajmniej na razie nic o tym nie wiadomo) wykazać się żadnym dowodem na to, że faktycznie wydaliśmy pieniądze na zakup węgla.

3 tysiące złotych od państwa to wcale niemało, w dodatku na „cokolwiek”, więc z tych pieniędzy chcą skorzystać także ci, dla których węgiel wcale nie jest głównym źródłem ciepła.

Dlatego w gminach obserwowane jest nowe zjawisko polegające na zmianach deklaracji do CEEB.

- Faktycznie od kilku dni je obserwujemy – mówi Dariusz Morawiec, wiceburmistrz Kluczborka. – Przychodzą do nas osoby i tłumaczą, że chcą złożyć korektę do deklaracji, bo w poprzedniej zrobiły omyłkę. Problem polega na tym, że przy tych deklaracjach nie ma czegoś takiego, jak korekta czy aktualizacja. Trzeba po prostu złożyć drugą deklarację i wówczas w systemie widnieją dwie.

Trend potwierdza też Urszula Medyk, wójt gminy Domaszowice.

Z kolei Rafał Kotarski, burmistrz Gorzowa Śląskiego mówi, że takiego zjawiska nie obserwuje, bo faktycznie większość mieszkańców gminy ogrzewa budynki węglem, ale dopłaty zmotywowały tych, którzy jeszcze deklaracji nie złożyli, do tego, aby to uczynić.

Ustawa o dodatku węglowym przeszła przez Sejm i trafiła do Senatu. Ale nie ma do niej jeszcze żadnych wytycznych, którymi gminy mają się kierować przy wypłacie pieniędzy. A beneficjenci, wiadomo, chcieliby mieć je na koncie jak najszybciej, żeby zdążyć z zakupem węgla przed zimą (i póki jeszcze jest on w składach).

Właściciele gospodarstw mogą składać wnioski o dopłatę do zakupu węgla do 30 listopada. Natomiast gminy mają pół roku (od lipca) na wprowadzenie deklaracji do systemu. I tu rodzi się kolejny problem, bo terminy te w żaden sposób ze sobą nie współgrają. Bo jeśli gminy nie zdążą z wprowadzeniem deklaracji do systemu do 30 listopada?

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto