Gwardia na pierwszy mecz rundy rewanżowej jechała do Kalisza z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony opolanie wygrali w tym sezonie kilka ważnych spotkań. Zwyciężyli chociażby z Chrobrym Głogów czy też w pierwszym meczu sezonu właśnie z MKS-em Kalisz (25:19), jednak były to spotkania na własnym parkiecie. Wyjazdy wychodzą gwardzistom znacznie słabiej.
Mecz od początku do końca był wyrównany. Żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć przewagi większej niż dwie bramki. 3 minuty przed przerwą opolanie prowadzili 14:13, jednak w tym momencie stracili 3 bramki z rzędu i na przerwę schodzili przegrywają 14:16.
W drugiej połowie gwardziści odrobili straty. 20 sekund przed końcem meczu, kiedy na tablicy wyników było 25:25, opolanie mieli nawet rzut karny i mogli wyjść na prowadzenie. Marek Monczka został jednak zatrzymany.
W rzutach karnych znów nie trafił Monczka i opolanie ponieśli w Kaliszu porażkę.
Energa MKS Kalisz – Corotop Gwardia Opole 25:25 (16:14), k. 4:3
Energa MKS: Szczecina, Hrdlicka – Starcevic 8, Komarzewski 6, Wróbel 3, Bekisz 2, Krępa 2, Nejdl 2, Molski 1, Pilitowski 1, Antolak, Kus, Karlas, Biernacki, Karpiński.
Corotop Gwardia: Malcher, Ałaj – Wojdan 6, Monczka 4, Kawka 4, Łangowski 3, Jędraszczyk 3, Sosna 2, Jankowski 1, Scisłowicz 1, Chychykalo 1, Jendryca, Wandzel, Hryniewicz, Milewski, Stempin.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?