Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hans Lipinsky-Gottersdorf musiał wyjechać z Kluczborka. Ale w Niemczech kluczborski pisarz całe życie czuł się obcy

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Dr Rafał Biskup jest redaktorem książki „Jestem obcy i obcy chcę pozostać... Szkice o Hansie Lipinskym-Gottersdorfie (1920-1991)".
Dr Rafał Biskup jest redaktorem książki „Jestem obcy i obcy chcę pozostać... Szkice o Hansie Lipinskym-Gottersdorfie (1920-1991)". Mirosław Dragon
Hans Lipinsky-Gottersdorf dzisiaj jest zapomniany, ale za życia był poczytnym i uznanym pisarzem w Niemczech, Ciekawostką jest, że swój pseudonim przybrał od nazwy rodzinnej wioski pod Kluczborkiem.

„Jestem obcy i obcy chcę pozostać..." - tak nazywa się książka wydana we Wrocławiu, której redaktorem jest dr Rafał Biskup z Uniwersytetu Wrocławskiego, germanista pochodzący z Borkowic koło Kluczborka.

Książka składa się ze szkiców o Hansie Lipinskym-Gottersdorfie (1920-1991), pisarzu pochodzący również spod Kluczborka, z Gotartowa.

Pseudonim literacki pisarza Gottersdorf to zresztą niemiecka nazwa Gotartowa. Tak nazywała się podkluczborska wioska w czasach, kiedy się w niej urodził i dorastał. Urodził się przed wojną i przesunięciu granic przeprowadził się do niemieckiej Kolonii.

Chociaż jako pisarz osiągnął sukces w Niemczech, w Kolonii czuł się obco i do końca życia tęsknił za Gotartowem.

- O jego wyobcowaniu w Kolonii mówili zięć pisarza Hermann Rösgen i wnuczka Leonie Franz - mówi dr Rafał Biskup. - Obcość pisarza była potęgowana przez wiele czynników: codzienność w nadreńskiej metropolii, będącej przeciwieństwem prowincjonalnego Gotartowa, chłodny stosunek do kręgu wypędzonych oraz tęsknotę za domem opuszczonym w 1945 roku.

- Gotartów był dla męża ojczyzną - stwierdziła żona pisarza Minnie Lipinsky.

- Nadrenia nigdy tak naprawdę nie stała się jego domem - dodaje wnuczka Leonie Franz.

Leśnica, Gotartów, Kolonia - trzy miejsca z życia pisarza

Hans Lipinsky urodził się wprawdzie w 1920 roku w Leśnicy, ale w wieku 11 lat jego rodzina przeprowadziła się pod Kluczbork. W 1931 roku jego ojciec odziedziczył znajdujący się w posiadaniu rodziny od dwustu lat dworek w podkluczborskim Gotartowie.

Ojciec Hansa administrował od tej pory dworkiem oraz pracował jako urzędnik w prokuraturze w Kluczborku. Hans w latach 1932-36 uczęszczał do szkoły z internatem w Kluczborku. Po ukończeniu szkoły nie poszedł na studia, tylko rozpoczął działalność rolniczą. Kiedy wybuchła II wojna światowa, Hans został powołany do armii niemieckiej. W 1945 roku trafił do niewoli, z której wrócił do domu w 1947 roku. Gotartów był teraz polską wioską, Hans Lipinsky osiadł w niemieckiej Kolonii, gdzie spędził większą część swojego życia.

To jego żona Minnie, która była bibliotekarką, namówiła go do pisania. Jako pisarz odniósł spory sukces w Niemczech.

- Obok noblisty Heinricha Bölla, z którym łączyła go przyjaźń, uznawany był za kronikarza wczesnej Republiki Federalnej Niemiec - mówi dr Rafał Biskup.

Za swoją twórczość Hans Lipinsky-Gottersdorf dostał nagrody im. Andreasa Gryphiusa (1966), im. Josepha von Eichendorffa (1970), Śląską Nagrodę Kultury (1977).

Jedyne, co możemy uratować, to wspomnienie

W swojej twórczości Hans Lipinsky-Gottersdorf przełamywał stereotypy o Polsce i Polakach, rozpowszechniane zwłaszcza przez wypędzonych ze Śląska Niemców. Zwalczał tzw. ziomkostwa, promował polskich pisarzy w Niemczech i opowiadał się za nawiązaniem stosunków RFN z Polską Rzeczypospolitą Ludową (co nastąpiło w końcu w 1970 roku).

- W przeciwieństwie do urodzonego w Kluczborka znanego pisarza Heinza Piontka, Hans Lipinsky kilkukrotnie odwiedzał Polskę i Śląsk po 1945 roku - dodaje dr Rafał Biskup. - Odwiedzał Gotartów i Kluczbork.

Hans Lipinsky-Gottersdorf w 1979 roku dosyć krytycznie pisał w liście o jego małej ojczyźnie w szarych latach PRL-u.

- Kluczbork sprawia smutne wrażenie. Obecnie przypomina miasto ze wschodniej Galicji, zalane nagle nowymi osiedlami. Nowe budynki wyglądają okropnie, a z małego starego miasta Freytaga nie zostało już nic - pisał Hans Lipinsky-Gottersdorf. - Prowincja pozostała oczywiście nieodmiennie piękna, wykarczowane w minionym wieku lasy zaczynają odrastać w oddali wiejskich obszarów.

W swojej najbardziej znanej powieści pt. „Die Prosna-Preussen” (przetłumaczonej na język polski pod nazwą „Nad Prosną) Hans Lipinsky-Gottersdorf wymienia nazwy podkluczborskich wiosek, m.in. Lowkowitz (Łowkowice), Kunzendorf (Kujakowice),

Hans Lipinsky-Gottersdorf odwiedził też Gotartów i swój rodzinny dom w maju 1980 roku.

- Zasmuciło mnie nieco, że mój stary pokój i cały stary dom wydał mi się tak bardzo obcy - pisał w opowiadaniu „Heimat an der Prosna”.

W liście do pisarza z Gotartowa celnie napisał August Utta: „Jedyne, co możemy uratować z naszego Heimatu, to wspomnienie. Myślimy o kraju naszego dzieciństwa z tęsknotą i żałością, jak o zmarłej bliskiej osobie”.

Hans Lipinsky-Gottersdorf pochodzi z Gotartowa koło Kluczborka.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hans Lipinsky-Gottersdorf musiał wyjechać z Kluczborka. Ale w Niemczech kluczborski pisarz całe życie czuł się obcy - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto