Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marszałek Andrzej Buła stanie przed sądem. Prokuratura długo przygotowywała akt oskarżenia. "Jestem niewinny"

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Marszałek Andrzej Buła stanie przed sądem. - Jestem niewinny - mówi.
Marszałek Andrzej Buła stanie przed sądem. - Jestem niewinny - mówi. Piotr Guzik
Do Sądu Rejonowego w Opolu wpłynął akt oskarżenia z prokuratury w Jeleniej Górze wobec marszałka Andrzeja Buły. Śledczy zarzucają mu niedopełnienie obowiązków. Chcą, aby przed sądem przesłuchano blisko setkę świadków. - Postępowanie prokuratorskie prowadzone było przez prawie 3,5 roku i doprowadziło do przedstawienia wątłych, absurdalnych i nie znajdujących oparcia w materiale dowodowym zarzutów. Jestem niewinny - podkreśla szef Platformy w regionie.

Prokuratura w Jeleniej Górze zarzut niedopełnienia obowiązków postawiła Andrzejowi Bule w listopadzie 2019 roku. Zdaniem śledczych, pod koniec 2013 r., gdy Andrzej Buła przestał być posłem PO, a był już marszałkiem województwa opolskiego, miał wiedzieć, że jeden z jego pracowników naruszył przepisy ustawy o pracownikach samorządowych oraz poświadczył nieprawdę w oświadczeniach majątkowych i nie wyciągnąć wobec niego konsekwencji, w tym natychmiastowego zwolnienia i powiadomienia o całej sytuacji organów ścigania. Grozi za to do trzech lat więzienia.

Prokuratura z Jeleniej Góry śledztwo rozpoczęła dwa lata wcześniej, w październiku 2017 roku. Trafiło ono do niej decyzją Prokuratury Regionalnej z Wrocławia.

- Sprawa ma dotyczyć sytuacji z lat 2007-2013. Ja marszałkiem województwa zostałem w listopadzie 2013 roku - zauważa Andrzej Buła. - Wcześniej zajmowała się tym prokuratura w Opolu. W kwietniu 2017 roku, po szczegółowych analizach, tutejsi śledczy stwierdzili braku znamion czynu zabronionego. Pół roku później stwierdzili, że nie ma przesłanek, by sprawę prześwietlać ponownie - przypomina.

- Ten sam materiał dowodowy był jednak podstawą do podjęcia działań przez prokuraturę w Jeleniej Górze. Postępowanie tamtejszych śledczych doprowadziło do przedstawienia wątłych, absurdalnych nie znajdujących oparcia w materiale dowodowym zarzutów - podkreśla Andrzej Buła.

Marszałek zaznacza, że zaniechania, jakie zarzucają mu śledczy, nie znajdują poparcia w dokumentacji znajdującej się w urzędzie marszałkowskim.

- Mowa o dokumentacjach z kontroli prowadzonych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, Regionalną Izbę Obrachunkową czy Urząd Skarbowy. Służby te nie dopatrzyły się jakichkolwiek nieprawidłowości. Dokumentacja ta dostępna jest również prokuratorowi, który nie wziął ich pod uwagę formułując zarzuty - podkreśla.

Prokuratura w Jeleniej Górze zakończyła śledztwo 31 grudnia minionego roku. Od tego czasu wielokrotnie zwracaliśmy się do tamtejszych śledczych o informacje na temat aktu oskarżenia wobec Andrzeja Buły, w tym o przyczynę tego, dlaczego przygotowanie tego dokumentu (standardowo jest na to 14 dni) trwa tak długo. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi dlaczego sporządzenie aktu oskarżenia zajęło tyle czasu.

Andrzej Buła również zwracał uwagę na fakt, że długość postępowanie śledczych z Jeleniej Góry. - Prokurator potrzebował ponad 3 lat, z wykorzystaniem wyspecjalizowanego aparatu ścigania, aby poczynić wątpliwe ustalenia, które miałyby potwierdzić tezę o konieczności zwolnienia pracownika. Marszałek miał natomiast rozwiązać stosunek pracy z pracownikiem w ciągu trzech tygodni - argumentuje.

Marszałek zaznacza, że prawdziwość i rzetelność oświadczeń majątkowych pracownika nie budziły wątpliwości. - Do dzisiaj żaden prawomocny wyrok sądu lub orzeczenie właściwego organu skarbowego nie potwierdziło jakichkolwiek nieprawidłowości w tym względzie - zaznacza.

- Nie chciałbym komentować tej sprawy szerzej. Musiałbym bowiem podać mnóstwo przykładów różnych działań niezgodnych z prawem, które miały miejsce w naszej Polsce w ciągu ostatnich kilku lat - mówi Andrzej Buła.

- Jestem niewinny. Nie przyznaję się do żadnych zarzutów. Będę chciał udowodnić swoje racje w sądzie - podkreśla marszałek województwa.

Jak długo może to potrwać? Tego nie wiadomo. Jak przyznaje sędzia Daniel Kliś, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu, materiał dostarczony do sądu wraz z aktem oskarżenia z prokuratury z Jeleniej Góry jest obszerny, a śledczy zawnioskowali o przesłuchanie przed sądem 99 świadków.

- Sprawa ma już sygnaturę i oczekuje na nadanie biegu. Pewną komplikacją może być kwestia tego, jak będzie funkcjonował sąd z racji nowych obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa - stwierdza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto