Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Młode drzewa schną w Opolu. Mieszkańcy: Trzeba je częściej podlewać! [ZDJĘCIA]

Piotr Guzik
Piotr Guzik
Drzewa przy ul. Niemodlińskiej
Drzewa przy ul. Niemodlińskiej Piotr Guzik
Opolanie alarmują, że drzewa nasadzone na terenie Opola cierpią na brak wody. Miejski Zarząd Dróg przekonuje, że rośliny są podlewane. – Nie dość często! – twierdzą mieszkańcy i ekolodzy.

Pan Krzysztof mieszka przy ul. Koszyka i codziennie widzi, jak marnieją lipy i platany nasadzone przy ul. Niemodlińskiej i Prószkowskiej po tym, gdy poszerzono tę pierwszą drogę.

- Kilkukrotnie sam podlewałem najbliższe drzewka, ale jest ich za dużo, a ja niedługo wyjadę na wakacje. Dlatego apeluję do MZD, by podlewać nowo posadzone drzewa! W tym upale i suszy one nie przetrwają! Szkoda tyle pracy przy sadzeniu i pieniędzy! Starsze dadzą radę, ale te nowo posadzone mają problem – argumentuje.

Adam Leszczyński, rzecznik MZD, informuje, że roczny koszt podlewania drzew to 26 tys. zł. Przekonuje, że stan młodych roślin jest stale monitorowany. - W razie potrzeby wysyłamy ekipę do podlewania. W zależności od potrzeb jest częściej lub rzadziej, ale drzewa są pod stałą opieką. Ponadto wszystkie nowe drzewa są objęte trzyletnią gwarancją. Jeśli coś im się stanie sadzone są nowe, o takich samych parametrach. I znów są one objęte trzyletnią gwarancją – mówi.

Rzecznik MZD zaznacza, że młode drzewa są na bieżąco podlewane oraz nawadniane za pomocą treegatorów rozlokowanych w różnych częściach Opola. – Ponadto w okolicy ul. Niemodlińskiej zasadzono platany ze śladami antraknozy, która jest chorobą obserwowaną aktualnie nie tylko na nich, ale również na innych egzemplarzach tego gatunku, zarówno w naszym mieście, jak i w innych miejscowościach na terenie kraju. Rozwojowi tej choroby sprzyjają warunki pogodowe. Niestety, z uwagi na bliskość osiedl, nie można zastosowanie środków ochrony roślin w celu zwalczenia tej choroby – zauważa.

Mieszkańcy okolic ulicy Koszyka podkreślają, że młode drzewa powinny być podlewane częściej. Grzegorz Ostromecki, ekolog i aktywista miejski, wskazuje, że to samo tyczy się też innych nasadzeń.

- Młode drzewa schną nawet na Wyspie Bolko. Wszystko z powodu braku wody. Nie wystarczy posadzić drzewa w ziemi. Trzeba jeszcze o nie dbać. Szczególnie przez pierwsze lata, bowiem na samym początku drzewo musi rozwinąć system korzeniowy – wskazuje.

- To, co obserwujemy w przypadku lip przy ul. Niemodlińskiej, to reakcja obronna na suszę. Liście drzew się kurczą, by nie traciły one wody. Ten ruch osłabia jednak ich kondycję, przez co mogą nie przetrzymać zimy – argumentuje.

Grzegorz Ostromecki zauważa, że miasto chwali się treegatorami, ale nie ma ich w rejonie ul. Niemodlińskiej. – A właśnie tam są teraz szczególnie potrzebne. Cieszy, że okoliczni mieszkańcy z własnej inicjatywy starają się podlewać drzewa, bowiem świadczy to rosnącej świadomości jak ważne są one dla naszego zdrowia. Jednakże dbanie o roślinność to przede wszystkim obowiązek urzędników. A w tej kwestii zawodzą na całej linii – stwierdza Grzegorz Ostromecki.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto