Od czwartku 87 tysięcy opolskich uczniów od piątej klasy wzwyż będzie uczyło się zdalnie. Potrwa to do końca lutego

Zdaniem dyrektorów podstawówek nauka zdalna powinna objąć klasy IV-VIII, bo wtedy wszyscy przedmiotowcy mogliby pracować z domu.

- Taki podział mógł wymyślić tylko ktoś, kto nie zna organizacji pracy w szkołach podstawowych - uważa Dorota, nauczycielka historii w szkole w Opolu. - W klasach I-III uczą praktycznie tylko wychowawcy, ale od klasy IV jest już podział na przedmioty. Na lekcje z klasą czwartą będę musiała przychodzić do szkoły. Lekcje ze starszymi klasami mam odbywać zdalnie. To jest kłopot organizacyjny, zwłaszcza, że lepszy sprzęt do nauki zdalnej mam w domu - mówi nauczycielka.

- Pomijając kwestie organizacyjne decyzja jest dobra, choć spóźniona. Od poniedziałku zaczynamy ferie. Wczoraj miałam na lekcjach połowę uczniów, bo rodzice, którzy zaplanowali wyjazdy na narty od kilku dni nie puszczali ich już do szkoły. Ewentualne kwarantanna w ostatniej chwili pokrzyżowałaby im plany - mówi polonistka w technikum w Opolu.

- Wiadomo było, że liczba zakażeń będzie lawinowo rosła. Po co było wracać do szkół po świętach? W ostatnich dniach coraz więcej klas było na zdalnym z powodu kwarantanny. Lepiej było zaczekać, aż się szczyt pandemii przewali i wrócić do nauki stacjonarnej dopiero z początkiem marca - mówi Małgorzata, matematyczka w kędzierzyńskim liceum.

Zdalne nauczanie potrwa do zakończenia ferii we wszystkich województwach, czyli do końca lutego. Opolska młodzież wróci do nauki w połowie lutego. W praktyce oznacza to dwa tygodnie pracy w tej formie.

W środę na Opolszczyźnie z nauki zdalnej korzystało ok. 20 tys. uczniów, co stanowi 14,5 procent szkolnej społeczności. Całkowicie zdalnie pracowało 40 placówek (niecałe 3 procent). W innej formie, niż stacjonarna, funkcjonowano 557 placówek, co stanowi 40 procent wszystkich opolskich szkół i przedszkoli.

- Od czwartku w trybie stacjonarnym pracować będzie 68 tys. opolskich dzieci, a prawie 87 tys. rozpocznie naukę zdalną. Miejmy nadzieję, że z początkiem marca wszyscy wrócą do nauki stacjonarnej - mówi Michał Siek, opolski kurator oświaty.

Wielu nauczycieli uważa jednak, że na zdalne nauczanie powinni iść wszyscy, także najmłodsi.

- Jeśli celem jest przerwanie łańcucha zakażeń, to taka decyzja byłaby racjonalna. 68 tysięcy najmłodszych dzieci w placówkach to ogromne źródło zagrożenia. Przecież one też chorują i zakażają innych. Sami tego mocno doświadczyliśmy - mówi nauczycielka z przedszkola 55 w Opolu.

W bazie opolskiego kuratorium zostało zarejestrowanych 221 form zimowego wypoczynku dla 7 250 uczestników na Opolszczyźnie i poza nią.

- Pamiętajmy by zachować podczas ferii także przestrzegać rygorów sanitarnych - noszenia maseczek, zachowywania dystansu i dezynfekowania rąk. Miejmy nadzieje, że to pomoże nam wrócić do nauki stacjonarnej - apeluje Michał Siek.