Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walentynki 2015. Wszyscy mówią kocham cię

Justyna Duchnowska
Sławomir Mielnik
Masz dość czerwonych serduszek atakujących cię na każdym rogu ulicy, patrzących na ciebie z każdej witryny? Pomyśl sobie, że ty przeżywasz to dopiero od jakichś 20 lat, a mieszkańcy Europy Południowej i Zachodniej z Walentynkami mierzą się już od średniowiecza.

Zdania na temat tego święta są w Polsce podzielone i pewnie jeszcze przez wiele lat tak będzie. Jedni twierdzą, że to bezmyślne kopiowanie zachodu i nie ma co czcić świąt sztucznie u nas zaszczepionych i przyniesionych w plecaku przez producentów czekoladek, pluszaków i zabawnych kartek.

Inni natomiast uważają, że to świetna okazja do tego, aby chociaż raz w roku zrzucić z siebie wdzianko sztywniaka i powiedzieć bliskiej osobie „kocham cię” albo puścić całuska. Opinie te wyrażane są przez osoby w wieku 20 lat plus, bo właśnie 20 lat temu (połowa lat 90. tych XX wieku) serduszka zasypały Polskę. Młodsi wychowani na zagranicznych filmach i serialach, przez rodziców, którzy wręczali sobie „walentynki” (chociażby dlatego, że inni zaczęli to robić), nie mają z tym żadnego problemu.

- Są Walentynki, więc z moim chłopakiem idziemy na lodowisko. Nie rozumiem, czemu mielibyśmy nie świętować, skoro to przecież taki fajny, całuśny dzień – mówi Emilka, osiemnastolatka.

Tego więc dnia, 14 lutego, obdarujemy ukochanych wszystkim, co kojarzy się z miłością i ma chociażby małe, czerwone serduszko na opakowaniu: czekoladki, bombonierki, pluszowe zwierzaczki, bieliznę, biżuterię, a nawet owoce (w jednym z opolskich sklepów można kupić jabłko, na skórce którego widać serce). Niewiele to kosztuje, a ile radości może dać…

Walentynki - kilka słów o historii

Walentynki początkowo obchodzono jedynie na południu i zachodzie Europy, a ta tradycja sięga tam prawdopodobnie średniowiecza. Św. Walenty pierwotnie postrzegany był jako obrońca przed ciężkimi chorobami, głównie umysłowymi.

Nie dlatego jednak dostał pod skrzydła także zakochanych (chociaż nie od dzisiaj wiadomo, że miłość może z naszym zachowaniem wyczyniać cuda). Legendy mówią, że przyszły święty - duchowny z powołania, lekarz z wykształcenia - żył za czasów panowania Klaudiusza III Gockiego (Cesarstwo Rzymskie), który to zabronił młodym mężczyznom w wieku od 18 do 37 wstępowania w związki małżeńskie – legioniści podobno spisywali się lepiej, kiedy nie byli obciążeni rodzinami. Walenty widocznie miał inne zdanie, bo potajemnie udzielałam ślubów.

Trafił za to do więzienia, gdzie sam padł ofiarą Amora, a jego miłość przywróciła ukochanej wzrok. Skazany na śmierć, pożegnał się z nią listem podpisując go „Od twojego Walentego”. I to chyba najpopularniejsze zdanie pojawiające się w historii pisania miłosnych listów.

Na zachodzie bez zmian

Bo to właśnie od anonimowych wielbicieli, podpisujących się „Twój Walenty” mieszkanki Włoch, Niemiec, czy Francji (a także Stanów Zjednoczonych) dostają kartki z czerwonymi serduszkami. Bardzo często takie kartki są ręcznie robione i przypominają małe dzieła sztuki.

W Anglii, jeszcze kilkadziesiąt lat temu, dzieci przebierały się za dorosłych i z miłosną piosenką na ustach odwiedzały domy sąsiadów (takie Halloween, ale z serduszkiem). Mieszkanka albo mieszkaniec Niemiec, który jest w orbicie zainteresowania płci przeciwnej może liczyć na czerwoną różę, albo marcepanowy smakołyk (najlepiej oblany czekoladą). Włoszka natomiast tego dnia prawdopodobnie dostanie czerwoną bieliznę, a Japonki obdarują wszystkich znajomych, żonatych mężczyzn czekoladkami.

Nasi południowi sąsiedzi chyba najbardziej lubią okazywać sobie czułość, bo Walentynki świętują dwa razy do roku: 14 lutego i 1 maja. Jeżeli natomiast miałbyś ochotę tego dnia się oświadczyć, a nie chcesz tego robić solo zabierz dziewczynę do Włocha, a dokładnie do Umbrii. Tam w niedzielę poprzedzająca dzień zakochanych, odbywa się Święto Zaręczyn. Pary nad grobem św. Walentego obiecują sobie miłość i wierność na wieki.

O miłości i Walentynkach opowiadają pięcio- i sześciolatki z opolskiego przedszkola nr 2.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto