Było to starcie na szczycie tabeli, ponieważ po sześciu seriach gier obie drużyny plasowały się w pierwszej „trójce”.
Konfrontację w Bielsku-Białej MKS zaczął całkiem nieźle, ale już w 15. minucie musiał zmagać się z pierwszymi problemami. A to dlatego, że większą konkretnością przy finalizowaniu akcji wykazali się gospodarze, którym wtedy prowadzenie dał Daniel Świderski.
Ten sam zawodnik mocno uprzykrzał życie kluczborczanom. Po raz drugi trafił do ich siatki w 29. minucie. O ile jednak wówczas znalazł się jeszcze na pozycji spalonej, o tyle w 38. minucie o niczym takim nie było już mowy i Świderski skompletował strzelecki dublet.
Zmuszony do odrabiania strat MKS częściej znajdował się przy piłce, jednak długo niewiele z tego wynikało. Nadzieję na odwrócenie losów meczu dał jednak w 70. minucie Michał Płonka, zdobywając kontaktowego gola strzałem z dystansu.
W ostatnim kwadransie znów jednak konkretniejsi byli piłkarze Rekordu. Najpierw, trafieniem na 3:1, oddech pozwolił im złapać Kacper Kasprzak, a już w doliczonym czasie gry wynik ustalił Mariusz Idzik.
Rekord Bielsko-Biała – MKS Kluczbork 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Świderski – 15., 2:0 Świderski – 38., 2:1 Płonka – 70., 3:1 Kasprzak – 78., 4:1 Idzik – 90+5.
MKS: Jaskuła – Napora (75. Wienczek), Lechowicz, Trojanowski, Wiszniowski, Nowak (84. Moś) – Przybylski (75. Rachel), Płonka, Neison (53. Zawada), D. Lewandowski (46. Włodarczyk) – Tuszyński.
Żółte kartki (MKS): Neison, Nowak, Trelowski, trener Łukasz Ganowicz.
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?