Basen w Ozimku miał być perełką. Teraz to ruina jak z horroru

Budowa niszczejącego dziś kompleksu ruszyła w latach 70. pod szyldem Ośrodka Leczniczo-Rehabilitacyjnego. Na obiekt miały się złożyć dwa baseny o długości 50 i 25 metrów, ale również hala sportowa, gabinety rehabilitacyjne i lecznicze oraz zaplecze hotelowe. Niestety budowy gigantycznego kompleksu nigdy nie dokończono. Do finalizacji wizjonerskiego projektu zabrakło ośmiu miesięcy. Być może, gdyby 50 lat temu sprawy potoczyły się inaczej, Ozimek nie kojarzyłby się tylko z Hutą Małapanew.

Opuszczony i niszczejący
Kompleks, który miał służyć mieszkańcom od lat popada w coraz większą ruinę. Nad niecką krytej pływalni częściowo zawalił się dach, a wkrótce runąć mogą kolejne jego elementy. Na ścianach wiszą informacje o tym, że obiekt grozi zawaleniem. Na ścianach pełno jest graffiti, wszędzie walają się śmieci, a na dachu rosną samosiejki. Wszystko, co było wartościowe już dawno rozkradli złomiarze, powybijano też wszystkie szyby,

Jak do tego doszło?

Budowa ośrodka w Ozimku rozpoczęła się po koniec lat 70. Huta Małapanew była wtedy prężnym ośrodkiem przemysłowym, zatrudniającym ponad 7 tysięcy osób. Większość z nich dojeżdżało do pracy nawet 120 km dziennie, co generowało ogromne koszty.

Plan inwestycyjny zatwierdzony przez władze huty zakładał budowę mieszkań, żłobków, przedszkoli i szkół dla pracowników huty, a żeby jeszcze ci ludzie mieli gdzie spędzać aktywnie czas po pracy powstał pomysł Ośrodka Leczniczo-Rehabilitacyjnego Pracowników Huty Małapanew.

Projekt podzielono na dwa etapy. Pierwszym była budowa krytego basenu wraz ze skocznią, a także gabinetów rehabilitacyjnych wraz z zapleczem hotelowym. Drugim etapem była hala sportowa.

W 1989 roku obiekt był w stanie surowym zamkniętym, wystarczyłoby kilka miesięcy, najdalej rok, aby obiekt wykończyć.
Niestety przemiany z 1989 roku i związane z nimi oszczędności wstrzymały realizację inwestycji.

Do 2003 roku obiekt był własnością huty i popadał w ruinę, bo ta nie prowadziła tam żadnych działań.

Kilkanaście lat temu syndyk masy upadłościowej Huty Małapanew przekazał nieruchomość gminie Ozimek za 8 tys. zł. Gmina z kolei przez kilka lat próbowała znaleźć chętnego na zakup kompleksu.

W 2009 roku znalazł się chętny na zakup, ale od tego czasu nic tam się dzieje. Obiekt popada w jeszcze większą ruinę.
Obecny właściciel zdecydował się na sprzedaż kompleksu.

Czy ktoś go kupi? Działka ma 3 ha i gmina w planie zagospodarowana przestrzennego wskazała w tym miejscu zabudowę wielorodzinną. Teren, blisko lasu i w niedalekiej odległości od stolicy województwa wydaje się być bardzo smacznym kąskiem dla dewelopera. Dlaczego mimo tego nic się tam nie dzieje?

Prawdopodobnie chodzi o to, że koszt zakupu działki z tym co pozostało po projekcie ośrodka jest nieopłacalny.

- Koszt rozbiórki to na dziś około dwa miliony złotych, co prawdopodobnie czyni tą nieruchomość nieatrakcyjną dla potencjalnego dewelopera – ocenia Mirosław Wieszołek, burmistrz Ozimka.

- A szkoda bo teren jest piękny, ale chyba jakiś pechowy. Trzeba jednak coś z tym zrobić bo to także miejsce bardzo niebezpieczne, pełne niezabezpieczonych studzienek – mówi na jedna z mieszkanek Ozimka.