PKP zleciła wycinkę około 400 drzew wzdłuż torów pomiędzy stacją Opole Główne, a Opole Zachodnie. Akcja zaczęła się w marcu, a obecnie po drzewach zostały tylko obcięte pnie.
- Strasznie to wygląda, niczym po jakiejś klęsce żywiołowej - ocenia jeden z mieszkańców. - One nie tylko chroniły nas od hałasu, ale też były ważnym elementem zielonej wyspy, za jaką uważana jest wciąż Pasieka.
Plan wycinki zakładał, że na wyspie usunięte będą drzewa, rosnące bliżej niż 15 metrów od torów. Przedstawiciele PKP uzyskali na to zgodę w urzędzie miasta, bo na takie wycinki pozwala kolei prawo.
- Usuwamy drzewa nie tylko na Pasiece, ale przy całym torowisku między Opolem Głównym, a Opolem Zachodnim - tłumaczył Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe.
Kolej tłumaczyła akcję względami bezpieczeństwa, ale mieszkańcom wyspy trudno było przyjąć ten argument. Protestowali, ale wycinki nie udało się zatrzymać.
Obecnie przedstawiciele Komitetu Obrony Pasieki – Miasto dla Ludzi wystąpili do urzędu o wydanie dokumentów, na których podstawie wydano zgodę na usuwanie drzew.
Podejrzewają, że kolej wycięła część drzewa bezprawnie. Chcą też wiedzieć, kto i za czyje pieniądze sporządził inwentaryzację drzewostanu, którą mieszkańcy określili jako "niechlujną i mało wiarygodną".
Protestujący zawnioskowali również o geodezyjne sprawdzenie pomiarów, sporządzonych przez PKP, a dotyczących odległości drzew od torów.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?