Brak oświetlenia na ul. Luboszyckiej w Opolu, a konkretnie na około półtorakilometrowym odcinku tej ulicy od skrzyżowania z ul. Chabrów do ogródków działkowych przy ul. Harcerskiej, od lat doskwiera zarówno mieszkańcom dzielnicy Chabry, jak i działkowiczom.
- Idąc tamtędy po zmroku, dosłownie nie widzi się własnych butów - opowiada Jerzy Konieczny, mieszkaniec Chabrów. - To po prostu niebezpieczny odcinek, a korzysta z niego wiele osób - zwłaszcza starszych, które piechotą bądź na rowerze wracają z działek.
Brak oświetlenia doskwiera opolanom właśnie głównie w tzw. sezonie działkowym. Zapaleni działkowicze na swich ogródkach przy ul. Harcerskiej spędzają całe dnie i wracają do domów wieczorami.
- Idących lub jadących na rowerach ludzi oślepiają jadące z naprzeciwka samochody - tłumaczy pan Jerzy. - A poza tym Opole to przecież duże, wojewódzkie miasto, dlaczego więc ciągle są tu tak źle oświetlone miejsca?
Lokalni działacze interweniowali w tej sprawie w ratuszu, ale zwykle słyszeli, że oświetlenie Luboszyckiej nie jest w planach. Teraz jednak urząd miasta ma dla nich bardzo dobre wieści.
- Miasto problem zna i już go rozwiązuje - zapewnia Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta Opola. - Jest już projekt oświetlenia ulic Kępskiej, Harcerskiej i Działkowej do torów.
Jak wyjaśnia pani rzecznik, projekt ma być dofinansowany z Unii Europejskiej i miasto czeka na te pieniądze.
- W tym roku z inwestycją nie zdążymy, ale mamy nadzieję, że do końca 2017 r. stanie w sumie około 170 latarń - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak. - Oświetlenie w tym rejonie jest elementem dużego projektu oświetleniowego wartego 25 mln zł.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?